Ewa Wachowicz przedstawiła nietypowe wymagania. Poszło o jej udział w „halo tu polsat”
Ewa Wachowicz zaliczyła już swój debiut w nowym paśmie śniadaniowym stacji Polsat „halo tu polsat”. Jak się jednak okazuje, zanim podjęła decyzję o dołączeniu do programu, postawiła producentom nietypowe wymagania. Tak się teraz tłumaczy.
Ewa Wachowicz w "halo tu polsat". Widzowie ją uwielbiają
Kiedy nowe, weekendowe pasmo debiutowało na ekranie Polsatu, oczy wielu widzów skierowane były na przygotowaną w studiu kuchnię. Tam, obok Mateusza Gesslera i Martina Gimeneza Castro, swojej kucharskiej pasji oddaje się bowiem Ewa Wachowicz - dzieląc się z obserwatorami tajnikami i sekretami przygotowywania swoich ulubionych dań.
Zobacz również:
W rozmowie z serwisem pomponik.pl Ewa Wachowicz zdradziła, że w kuchni "halo tu polsat" czuje się wręcz wyśmienicie. Podkreśliła przy tym jednak, że nie zawsze jest w stanie przedstawić widzom tak dużo, jak miałaby na to ochotę. "Na pewno nie możemy gotować rzeczy, które są mocno intensywne zapachowo. W grę nie wchodzą na przykład marynowane śledzie szwedzkie" - przyznała, tłumacząc, że podobne, intensywne zapachy mogłyby doprowadzić do niewielkiej katastrofy - zmuszając na przykład prowadzących do... odwiedzenia toalety.
Gwiazda kulinarnych formatów zdradziła dodatkowo, że przygotowywane na ekranie posiłki musi uprzednio dokładnie zaplanować - tak, by być w stanie przyrządzić je w przeciągu trzech godzin. Przy okazji na jaw wyszło także, że przed dołączeniem do ekipy śniadaniówki Ewa Wachowicz miała do producentów niecodzienną prośbę.
Zobacz również: Jesienna stylizacja Ewy Wachowicz. To must-have tego sezonu!
Ewa Wachowicz miała niecodzienną prośbę. Tak zareagowali producenci
"Mieszkam na co dzień w Krakowie albo pod Babią Górą więc przede wszystkim muszę dzień wcześniej przyjechać do Warszawy. Poranne pobudki na pewno będą dużym wyzwaniem, bo żeby rano w "halo tu polsat" przygotować smaczną kuchnię, to trzeba wstać około 5 - 5:15, a o 8 już wejść na wizję z pięknym make-upem i z fajnymi kulinarnymi pomysłami" - mówiła w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Ewa Wachowicz.
Jak jednak donosi serwis pomponik.pl, by nie spóźnić się do "halo tu polsat" Ewa Wachowicz śpi... w studiu nagraniowym programu. "Mieszkam blisko studia. Chodzi o to, że wstaję 4:45. Ja jestem tym pokoleniem, które jest bardzo rzetelne jeśli chodzi o pracę, zwłaszcza, że program na żywo wymaga tego, że jestem na czas, nie spóźniam się, a muszę jeszcze sama przygotować czy doglądnąć kuchni żeby wszystko było jak trzeba, żeby jednak w momencie, kiedy (...) wszystkie kamery są odpalone, mieć tą kuchnię w miarę czystą (...). Lubię mieć to dobrze przygotowane" - wyjaśniła sama zainteresowana.
Zdradziła przy tym, że jest zwolennikiem tego, by "spać jak najbliżej miejsca, w którym jest program na żywo". "Żeby ograniczyć do minimum techniczne rzeczy, które mogłyby przeszkodzić mojemu dotarciu do studia" - wyjaśniła. Dodała przy tym, że producenci programu zareagowali na podobną prośbę zdziwieniem, ale nie protestowali.