Joanna Racewicz żegna Kamila Durczoka: "Ogromnie współczuję bliskim"
16 listopada o 4.23 nad ranem zmarł jeden z najpopularniejszych, ale i najbardziej kontrowersyjnych polskich dziennikarzy, Kamil Durczok. Od wczoraj żegna go całe środowisko dziennikarskie, przyjaciele i rodzina. Teraz kilka słów postanowiła napisać dziennikarka i prezenterka, Joanna Racewicz.
Oficjalny komunikat w sprawie śmierci Kamila Durczoka przekazało Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Został on przyjęty do szpitala w poniedziałek o 13.45 i przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Stan pacjenta od początku określano jako bardzo ciężki, nie udało się go uratować.
Zobacz również:
Kamila Durczoka od wczoraj żegnają publicznie najbliżsi, przyjaciele i współpracownicy. Emocjonalne wpisy zamieścili już Krzysztof Skiba, przyjaciel Durczoka Witold Pustułka czy Piotr Kraśko. Teraz głos postanowiła zabrać także Joanna Racewicz:
"Mój organizm wystawił mi rachunek" - powiedział kiedyś. Nie tylko on... Ze wszystkich zdań, które można powiedzieć o Kamilu Durczoku najprawdziwsze jest to, że był zawodowcem do szpiku kości. Był [*][*][*] Jego życie to gotowy scenariusz na film - o sile, odwadze, chorobie, piekielnym talencie i jeszcze większej pracowitości. O wybujałym ego, perfekcjonizmie i okrucieństwie. Wreszcie o upadku z najwyższego w tym kraju medialnego konia. I o skrusze, która nie zdążyła się dopełnić. Ogromnie współczuję Bliskim
- napisała na Instagramie.
W 2006 roku Joanna Racewicz odeszła z TVP, a rok później rozpoczęła pracę w telewizji TVN. To wtedy redaktorem naczelnym i prowadzącym fakty był właśnie Kamil Durczok.
Jak poinformował na Facebooku przyjaciel dziennikarza, Witold Pustułka, pogrzeb Kamila Durczoka odbędzie się w piątek o godz.9.00 w Kościele Trójcy Przenajświętszej w Kostuchnie, południowej dzielnicy Katowic.