Kuchenne rewolucje, które się nie udały. Tym restauracjom nie pomogła Magda Gessler

"Kuchenne rewolucje" to program, w którym od wielu lat Magda Gessler stara się pomagać upadającym restauracjom. Wiele z nich działa potem z powodzeniem dzięki zmianie menu, wystroju czy organizacji pracy. Jednak nie zawsze rewolucje kończą się sukcesem. Niektóre lokale zaliczyły po programie spektakularny upadek.

Nawet Magda Gessler nie zawsze jest w stanie pomóc restauracjom
Nawet Magda Gessler nie zawsze jest w stanie pomóc restauracjomJarosław Solomacha/Polska PressEast News

Nieudane "Kuchenne rewolucje". Le Papillon Noir / Der Schwarze Schmetterling

Jeden z najbardziej spektakularnych odcinków "Kuchennych rewolucji". Właścicielka "Le Papillon Noir" od samego początku wydawała się nie brać wszystkiego na poważnie. Pani Justyna opowiadając o problemach restauracji, często się śmiała. Również wtedy, kiedy Magda Gessler przyjechała na miejsce.

Pierwszy zgrzyt nastąpił w momencie, gdy restauratorka zarzuciła pani Justynie, że ma stare i brudne garnki. Właścicielka wówczas bardzo się zdenerwowała i wyszła z lokalu. Konflikt został załagodzony, jednak przed finalną kolacją znowu doszło do kłótni i ostatecznie rewolucja nie doszła do skutku, a restauracja upadła.

Nieudane "Kuchenne rewolucje". Jadłodajnia Bartosz / Wyszynk z szynką

W tym miejscu również największy problem był z właścicielką i jej prawdomównością. Kłamała w sprawie zarobków swojej ekipy, co wyjątkowo nie spodobało się Magdzie Gessler. Kobiety doszły do porozumienia w kwestii wysokości pensji kucharek i kelnerek, które wcześniej zarabiały po 700-800 złotych.

Dziwna nazwa była tylko jednym z wielu problemów restauracji. Przede wszystkim właściciele nie chcieli przyjąć do wiadomości, że wiele rzeczy robią po prostu źle. Magdzie Gessler szczególnie nie spodobał się wystrój, który był kiczowaty. W trakcie rewolucji dochodziło do licznych spięć, które ostatecznie zażegnano.

Jednak po powrocie restauratorki do tego miejsca okazało się, że właściciele wrócili do dawnej nazwy, a także wyrzucili z wnętrza dodatki, które wprowadzono podczas programu. Największym problemem jednak okazała się zmiana kucharza i słaba jakość potraw. Właściciele pozwali potem producentów.

Czytaj więcej:

"Kuchenne rewolucje": Tragedia w Gorzowie. Uczestniczka zmarła. Brat Gessler oskarża!

„Zdrowie na widelcu”: Ser pleśniowy. Kup najwyżej trzy dni przed podaniemPolsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas