Jesień wygląda tutaj najpiękniej. Górskie panoramy zapierają dech
Według legend przekazywanych z pokolenia na pokolenie Pieniny pełne są skarbów. Górskie zakamarki miały być usiane kosztownościami przez zbójników, którzy licznie urzędowali w tych rejonach. Podania pełne są fantastycznych historii na temat tajemniczych istot i duchów, lecz prawdziwym bogactwem tego rejonu jest niesamowita przyroda. Na wycieczkę w Pieniny warto wybrać się o każdej porze roku. Jesienią jednak górskie zbocza obsypują się kolorami, tworząc spektakl, którym trudno się nie zachwycić.
Spis treści:
Gdzie na spacer w Pieninach? Trasa dostępna dla każdego
Mimo że nie brakuje tutaj szlaków, które zadowolą bardziej doświadczonych piechurów, jesienny wypad w Pieniny to strzał w dziesiątkę również dla osób, które góry podziwiały do tej pory wyłącznie na zdjęciach, a ich kondycja nie jest imponująca. Od czego zacząć wędrówkę, by móc napawać się zjawiskowymi widokami bez ryzyka złapania zadyszki?
Postaw na spacer Drogą Pienińską. Za punkt startowy obierz malowniczą Szczawnicę, która też jest nie lada atrakcją. Trasa liczy około 9 kilometrów i pozwala dotrzeć do położonego po słowackiej stronie Czerwonego Klasztoru. Towarzystwo wyłaniających się co rusz skał zatopionych w otoczeniu drzew, szczytów, w tym słynnych Trzech Koron, oraz kojący dźwięk Dunajca sprawiają, że mimo swojej długości trasa nie jest nużąca. Miłośnicy bardziej aktywnego wypoczynku mają możliwość pokonania jej rowerami.
Wąwóz Homole
W kanionie, którego strome ściany zbudowane są z wapieni, można się zatracić, ale na pewno nie zgubić. Oto rezerwat przyrody, który stanowi perełkę tego regionu. Zaliczany jest do Małych Pienin i choć wędrówka nie będzie zbyt długa (długość Wąwozu Homole to około 800 metrów), z całą pewnością nie okaże się rozczarowująca.
Wejście znajduje się w miejscowości Jaworki, do której dojedziesz busem ze Szczawnicy. Jeśli jesteś zmotoryzowany, sprawa jest jeszcze prostsza — dostępny jest spory parking, na którym można zostawić pojazd i ruszyć w plener. Wiele osób zastanawia się nad tym, czy do Wąwozu Homole obowiązują bilety. Mamy kolejną dobrą wiadomość — nie ma tu żadnych opłat. Nie pozostaje nic innego, jak zacząć wyprawę.
Dnem wąwozu płynie potok Kamionka, który miejscami tworzy przyjemne dla oka kaskady. Zresztą wzrok będziesz mieć tutaj czujny przez cały czas, ponieważ całość doliny jest niezwykle malownicza. Nie musisz się obawiać trudności technicznych. W miejscach, które mogłyby generować jakiekolwiek problemy z przejściem, stworzone są mostki i schody, więc to kapitalne miejsce na rozgrzewkę i złapanie górskiego bakcyla.
Jesteś spragniony lokalnych ciekawostek? U wylotu Wąwozu Homole znajdują się formacje skalne zwane Kamiennymi Księgami. Popularna legenda głosi, że właśnie w tych skałach zapisane są losy wszystkich ludzi na świecie. Wrodzona ciekawość popycha cię do odnalezienia tych bezcennych informacji? Lepiej utrzymać ją na wodzy. Odczytanie pisma miało do tej pory udać się tylko jednej osobie — staremu popowi z Wielkiego Lipnika. Niestety, sam Bóg odebrał mu mowę, aby nie przekazał treści zapisków innym ludziom. Legenda legendą, ale lepiej nie ryzykować.
Palenica na piechotę lub kolejką
Oto kolejny dowód na to, że w Pieninach nie będą się nudzić ani miłośnicy aktywnego wypoczynku, ani osoby, które jeszcze nie rozbudziły w sobie gorących uczyć do długiego wędrowania z plecakiem. Z jednej strony możliwość wjazdu kolejką krzesełkową czyni Palenicę miejscem typowo turystycznym. Mamy tu infrastrukturę gastronomiczną, letni tor saneczkowy czy ścieżkę edukacyjną, która stanowi dużą atrakcję dla najmłodszych podróżników.
Z drugiej strony z Palenicy podziwiać będziesz panoramę zarówno Pienin, Gorców, jak i Tatr. Jeśli chcesz spalić trochę kalorii, nie korzystaj z kolejki — dobrze oznakowany szlak poprowadzi cię ze Szczawnicy prosto na górę. Dla uzupełnienia pieszej wycieczki wybierz się w kierunku Szafranówki (742 m n.p.m.), by nieco odsapnąć od zgiełku i z jeszcze większym zachwytem napawać się widokami. Trasa od Palenicy zajmuje około 15 minut, więc to niewielki wysiłek.
Trzy Korony — pienińska wizytówka
Ze względu na charakterystyczne ukształtowanie Trzy Korony trudno pomylić z jakimkolwiek innym widokiem. To właśnie one są najczęściej wybierane przez osoby, które odwiedzają Pieniny po raz pierwszy. Wędrówka faktycznie nie wymaga dużego doświadczenia, pozwalając cieszyć się niezwykle fotogeniczną panoramą. Jesienny krajobraz, w którym słońce muska delikatnie wielobarwne liście, zamienia się w doświadczenie, które potrafi naładować akumulatory na długie tygodnie. Weź jednak pod uwagę, że w słoneczne weekendy szlak na Trzy Korony bywa bardzo oblegany, a wejście na sam szczyt może wymagać nieco cierpliwości i stania w kolejce.
Szczyty w Pieninach, czyli alternatywa dla Trzech Koron
W Pieniny często uciekają osoby zmęczone tłumami na szlakach w Tatrach. O ile Trzy Korony faktycznie bywają zatłoczone, o tyle nadal możesz wybierać malownicze trasy, na których momentami trudno trafić na innych turystów.
Bardziej wymagająca, ale nadal popularna jest Sokolica. Szukając wytchnienia, zainteresuj się szlakiem na Wysoką lub Wysoki Wierch. O ile pierwszy szczyt cechuje się stromym podejściem, co bywa problematyczne zwłaszcza po opadach deszczu, o tyle dotarcie na Wysoki Wierch będzie wyłącznie przyjemnością. Wiele osób, które miały okazję odwiedzić ten rejon, wskazuje na to, że zachody słońca wyglądają z niego obłędnie.
Polecamy: