Myć czy nie myć? Oto jak naprawdę segregować odpady
Czy trzeba myć plastikowe i szklane opakowania przed wyrzuceniem do odpowiednich pojemników? A jeśli tak, to jak dokładnie? I czy brak mycia może "zepsuć" całą segregację? Sprawdzamy, co zrobić z kubeczkiem po jogurcie, pustym słoikiem po ogórkach czy butelką po soku, żeby nie utrudnić procesu recyklingu.

Segregujesz? Świetnie! Ale czy robisz to dobrze?
Segregacja śmieci w teorii jest prosta: plastik do żółtego, szkło do zielonego, papier do niebieskiego. Problem pojawia się wtedy, gdy trzeba zdecydować, co zrobić z pustym kubeczkiem po jogurcie, słoikiem po ogórkach czy butelką po soku pomarańczowym.
Czy trzeba je myć? Czy wystarczy wypłukać? A może można wrzucić takie, jak są, z resztkami? Wbrew pozorom, to nie detal, tylko coś, co może zadecydować o tym, czy cały worek trafi do recyklingu czy na zmieszane.
Nie musisz szorować - wystarczy przepłukać
Specjaliści z firm zajmujących się przetwarzaniem odpadów podkreślają jedno: nie chodzi o to, by myć opakowania jak naczynia po obiedzie. Wystarczy, że usuniesz widoczne resztki jedzenia i szybko przepłuczesz opakowanie zimną wodą.
Słoik po dżemie? Wylej resztkę i przepłucz. Butelka po mleku? Daj jej moment pod kranem. Nie musi błyszczeć jak w reklamie płynu do mycia naczyń, ale nie może też śmierdzieć i być pełna resztek - takie opakowanie może zanieczyścić cały kontener i sprawić, że inne dobrze posegregowane odpady trafią do zmarnowania.
Plastik: jogurty, butelki, folie - co z nimi?

Do pojemnika na tworzywa sztuczne wrzucamy m.in. kubeczki po jogurtach, butelki po napojach, opakowania po kosmetykach i foliowe woreczki. Zasada jest prosta: opróżnij, zgnieć, przepłucz.
Kubeczek po jogurcie z resztkami? To wróg recyklingu - tłuszcz, nabiał i żywność psują cały proces technologiczny. Wystarczy chwila pod bieżącą wodą, by zamienić śmieć w pełnowartościowy surowiec. I jeszcze jedno: nie zdejmuj etykiet. Maszyna sobie z nimi poradzi.
Szkło: tu też liczy się czystość
Szklane opakowania są łatwe do przetworzenia i mają ogromny potencjał recyklingowy, ale pod warunkiem, że nie są zabrudzone resztkami jedzenia. Słoik po majonezie? Tak, trzeba przepłukać. Butelka po soku? To samo.
I ważna rzecz: zdejmij metalowe zakrętki i plastikowe nakrętki - one powinny trafić osobno, do żółtego pojemnika.
A co ze szkłem po lekach, zniczach, talerzami? Tego nie wrzucamy do zielonego kontenera, trafiają do odpadów zmieszanych lub punktów selektywnej zbiórki.
Dlaczego to takie ważne? Czyli o tym, jak nie zmarnować dobrej roboty
Wystarczy jedno brudne opakowanie, by zawartość całego worka została uznana za zmieszaną i trafiła na wysypisko zamiast do recyklingu. Resztki jedzenia, tłuszcz, nabiał czy sosy potrafią "skazić" inne surowce - nikt nie będzie ich ręcznie czyścił na taśmie. W efekcie cały wysiłek idzie na marne. A przecież wystarczy kilka sekund więcej przy zlewie, by zyskać dużo większy efekt.
A jak jest z wodą? Czy to się opłaca?
Niektórzy martwią się, że przepłukiwanie opakowań marnuje wodę. Fakty są jednak takie: lepiej użyć resztki wody po zmywaniu, płukaniu owoców albo nawet po zagotowaniu warzyw. Można to robić mądrze i ekologicznie. Największym marnotrawstwem nie jest kilka kropel z kranu, ale to, gdy całe przetwarzalne odpady lądują w spalarni, bo były zbyt brudne.
Segregacja to nie perfekcja - to nawyk
Nie musisz być perfekcyjnym eko-robotem. Nie chodzi o to, by każdą butelkę pucować z lupą w ręku. Chodzi o zdrowy rozsądek i odrobinę zaangażowania. Przepłucz, zgniataj, wyrzucaj tam, gdzie trzeba. To wystarczy, by twoje odpady nie skończyły jako kolejne śmieci, tylko dostały drugie życie.