Reklama

Ostatni dzwonek, żeby przygotować tuje na zimę. Tak przetrwają mrozy

Jesień to doskonały czas, żeby przygotować rośliny w ogrodzie do nadchodzącej zimy. Wśród nich znajdziemy też tuje, które także potrzebują drobnej pomocy, by przetrwać mrozy i śniegi. Co należy zrobić już teraz, by wiosną znów cieszyć się zielonymi tujami?

Kiedy na nawożenie tui jest już za późno

Żywotnik, powszechnie określany jako tuja to roślina najczęściej wybierana przez Polaków do ogrodów przydomowych. Jest wytrzymała, nie sprawia zbyt wiele problemów i nie jest droga w utrzymaniu. Jednak i nawet tak małowymagającą rośliną należy odpowiednio zająć się przez zimą, które w Polsce bywają dość ostre. 

 Jesienią na nawożenie tui jest już zbyt późno, bo ostatni nawóz możemy dostarczyć tym roślinom w lipcu.

Jeżeli przegapiliśmy ten moment, to nie wszystko stracone. Należy jednak odpowiednio zabezpieczyć nasze tuje przed nadchodzącymi śniegami i mrozami. 

Zobacz także: Kiedy skosić trawę przed zimą? Jeśli przegapisz ten termin, skutki będą opłakane

Reklama

Jak to zrobić i jakie czynności okażą się przydatne przed pierwszą falą zimna, jaka dotrze do naszego kraju już niebawem? 

Nieprawdą jest, że wszystkie żywotniki są odporne na niskie temperatury. Rośliny, zwłaszcza te nowo posadzone, potrzebują wsparcia przed zimą. 

Korzenie w niebezpieczeństwie

Okazuje się, że największym niebezpieczeństwem dla tui zimą jest brak wody i narażenie systemu korzennego na działanie mrozu. Najmniej odporny na mróz jest żywotnik wschodni, ale inne rodzaje żywotników radzą sobie tylko nieco lepiej niż on w trakcie zimy, więc lepiej zabezpieczyć wszystkie żywotniki w naszym ogrodzie. 

Jak tego dokonać? 

Zobacz także: Odżywka z babcinej apteczki. Wzmacnia pelargonie, przedłuża ich kwitnienie

Przede wszystkim zanim przyjdą mrozy, czyli jeszcze jesienią, należy obficie podlać tuje. Następnie dobrze jest je zabezpieczyć u podstawy, obsypując ich szyjki korzeniowe kopczykami ziemi, na wysokość 10-15 cm.

Świetnie także sprawdzi się metoda ściółkowania, czyli sypania u nasady także 10-15-centymetrowej warstwy kory, szyszek lub zrębki.

Owijać, czy nie owijać? Jak chronić przed mrozem nie tylko korzenie

Zazwyczaj metoda usypywania kopczyka z ziemi lub ściółkowania wystarcza, ale gdy mamy do czynienia z młodą rośliną, a zima zapowiada się długa i mroźna, można rozważyć owinięcie całej rośliny włókniną ogrodniczą lub zakrycie jej stroiszem

Jednak taki sposób zabezpieczenia należy dobrze rozważyć i przeanalizować pogodę, gdyż z drugiej strony nadmierne zakrywanie żywotników przeszkadza im, nawet zimą, w fotosyntezie, do której potrzebne jest światło.

Zobacz też: Znajduje się w niemal każdym ogrodzie. Czy jest bezpieczna dla zdrowia?

Wtedy także mogą wysychać i żółknąć, dlatego jeżeli już decydujemy się na okrycie roślin, to może być ono potrzebne tylko na chwilę i w razie długotrwałych mrozów. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tuje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy