Czy dieta bezmięsna jest zdrowa?
Ludzie jedzą mięso od zarania dziejów. Z roku na rok jednak przybywa wegetarian. Warto więc wiedzieć, czy dieta pozbawiona białka zwierzęcego na pewno jest zdrowa.
Mięso dostarcza w jednej porcji wszystkich niezbędnych aminokwasów, witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E i K) i tych z grupy B, żelaza, cynku oraz innych mikroelementów.
Zawarty w mięsie cholesterol jest niezbędny do prawidłowego rozwoju mózgu i poczucia szczęścia (pobudza receptory dla "hormonu szczęścia" – serotoniny), zaś tłuszcze nasycone pomagają organizmowi przyswajać wapń z pożywienia.
Wegetarianie, żeby to wszystko zdobyć, muszą się sporo nakombinować. Z drugiej strony zwolennicy diet bezmięsnych wskazują, że ludzkie zęby i przewód pokarmowy są przystosowane raczej do trawienia pokarmów roślinnych, a nasza wątroba nie umie pozbywać się nadmiaru witaminy A, której źródłem jest głównie mięso i tłuszcz zwierzęcy.
Ze statystyk wynika, że wegetarianie są na ogół zdrowsi, niż amatorzy mięsiwa, rzadziej cierpią z powodu otyłości i takich przewlekłych chorób jak miażdżyca, cukrzyca czy nadciśnienie, żyją też dłużej.
Część z tych korzyści trzeba jednak przypisać temu, że ci pierwsi prowadzą ogólnie zdrowszy tryb życia, regularnie trenują, nie palą i ograniczają spożycie alkoholu.
Życie bez mięsa wymaga staranniejszego planowania posiłków, tak by uniknąć niedoborów witamin i składników mineralnych, zwłaszcza żelaza, wapnia i witaminy B12. Za "technicznie" wegetariańską można by przecież uznać dietę złożoną z lodów i frytek smażonych w oleju, która z pewnością zdrowa nie jest!
Jeśli chcesz zerwać z mięsem, by schudnąć – możesz się rozczarować. Dieta bogata w białko szybciej i na dłużej syci, niż węglowodany. Taka sama porcja białka zwierzęcego (na przykład wołowego) może mieć przy tym nawet o połowę mniej kilokalorii, czyli około stu osiemdziesięciu, niż roślinny (fasolowy) odpowiednik, czyli około trzystu siedemdziesięciu. Wegetarianizm można za to zdecydowanie polecić wszystkim mającym kłopoty z nerkami – dieta bogata w mięso zwiększa ryzyko kamicy nerkowej i żółciowej.
Nie muszą porzucać wegetarianizmu (chociaż raczej nie zaleca się, żeby rezygnowały z mięsa w tym okresie), ale powinny skonsultować się z lekarzem, oznaczyć poziom żelaza i witamin oraz – ewentualnie – zażywać suplementy z żelazem, witaminą B12 i kwasem foliowym.
Podobnie w przypadku dzieci i młodzieży – wegetarianizm jest dopuszczalny, ale zaspokajanie potrzeb rosnącego organizmu wymaga jeszcze bardziej szczegółowego planowania niż u dorosłych. Chodzi między innymi o dostarczanie odpowiednich ilości tak zwanych aminokwasów niezbędnych, czyli takich, których nasze ciało nie wytwarza, a nieustannie ich potrzebuje.
Aż dwóch na trzech wegetarian ma niedobory witaminy B12 w porównaniu z ledwie jednym na dwudziestu „mięsożerców”. Podobnie jest z żelazem, bo ze źródeł zwierzęcych przyswajamy go 15-35 procent, a z roślinnych – od zaledwie kilku do maksymalnie 20 procent.
Wyłączenie z diety ryb zmusza do poszukiwania zamiennych źródeł kwasów omega-3 (orzechy włoskie, rzepak, oliwa). Unikamy za to rtęci i innych metali ciężkich, które kumulują się w rybach.