Reklama

Położna przestrzega przed „zimową pochwą”. Czy jest się czego obawiać?

Spierzchnięte usta, suche i pękające dłonie oraz zaczerwieniona skóra to najczęstsze przypadłości, towarzyszące nam wraz z nadejściem ujemnych temperatur. Była położna Mary Burke twierdzi, iż zimowa aura może również niekorzystnie odbić się na kobiecych strefach intymnych. Czym jest „zimowa pochwa” i czy faktycznie jest się czego obawiać? Lekarze wyjaśniają.

Położna ostrzega przed "zimową pochwą": waginy mogą wejść w "tryb suszy"

Określenie "zimowej pochwy" zyskało na popularności już kilka lat temu. Ma ono oznaczać wzmożoną suchość pochwy, która spowodowana jest specyficznymi, zimowymi warunkami. Jak twierdzi była położna Mary Burke, jest to prawdziwa przypadłość wielu kobiet.

"Suche jesienne i zimowe powietrze pozbawia nasze ciała wilgoci, pozostawiając skórę odwodnioną i popękaną, a zatoki wysuszone. I chociaż jest to problem, o którym niewiele osób będzie chciało mówić otwarcie, to nasze waginy również mogą w tym czasie wejść w ‘tryb suszy’" - tłumaczyła w rozmowie z "The Sun".

Dodała, iż problem pojawia się szczególnie wtedy, kiedy spędzamy dużo czasu w pomieszczeniach z włączonym ogrzewaniem. "Mamy wtedy do czynienia z powietrzem o bardzo niskiej wilgotności. Suchość, której doświadczamy, może często dotyczyć każdej części naszego ciała, w tym stref intymnych" - stwierdziła.

Reklama

Nasz organizm zimą jest wystawiony na wiele prób. Często towarzyszą nam wówczas takie przypadłości, jak sucha i pękająca skóra dłoni, zaczerwienienia czy spierzchnięte usta. Powodem jest przede wszystkim mróz i wspomniana przez położną suchość w pomieszczeniach. Czy ma to jednak wpływ na kobiece strefy intymne? Lekarze są co do tego podzieleni.

"Zimowa pochwa" prawdziwą przypadłością kobiet? Lekarze wyjaśniają

"Zimowa pochwa" wywołała prawdziwą dyskusję wśród specjalistów. Tematem zainteresowała się między innymi ginekolożka Jen Gunter, która zwróciła uwagę na fakt, iż pochwa samodzielnie się oczyszcza i reguluje. Co więcej, jej temperatura jest stała i optymalna. Dlatego też nie musimy jej ani dogrzewać, ani chłodzić.

"Suchość pochwy może być wynikiem niskiego poziomu estrogenu, być efektem ubocznym leków, a nawet być wynikiem infekcji drożdżakowej" - tłumaczy dr Jen Gunter. "Jedynym sposobem, w jaki można tymczasowo wysuszyć pochwę, byłoby celowanie suszarką do włosów w jej środek. I z miłości do wszystkiego, co święte, nie rób tego!" - przestrzega autorka książki “The Vagina Bible".

W podobnym tonie wypowiada się dr Shirin Lakhani."Pochwa jest naturalnie nawilżona śluzem, który jest w niej zawsze obecny, ale nasila się w pobliżu owulacji i przy podnieceniu. To nawilżenie jest kontrolowane przez nasze krążenie krwi i poziom hormonów, więc chociaż mogą na nie wpływać takie czynniki, jak temperatura, to nie sądzę, aby zimowa aura mogła spowodować wysuszenie pochwy" - tłumaczy w rozmowie z "Glamour UK".

Suchość pochwy jest jednak realnym problemem wielu kobiet, który wynikać może między innymi z wahania poziomu estrogenów bądź przyjmowania niektórych leków. Wraz z pojawieniem się jakichkolwiek niepokojących dolegliwości należy natychmiast skontaktować się z lekarzem.

Zobacz również: GIS wycofuje z rynku suplement. Natychmiast przestań go przyjmować

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: infekcje intymne | zima
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy