"Jestem bezpłodna. Moja teściowa się o tym dowiedziała i obarcza mnie za to winą. Twierdzi, że nie chcę mieć dzieci celowo!" LIST

Od 3 lat jestem w szczęśliwym związku małżeńskim i wiodę cudowne życie bez dzieci. Mój mąż, oświadczając się mi, wiedział, że nie mogę zajść w ciążę, ponieważ jestem bezpłodna. Moja teściowa się o tym dowiedziała i obarcza mnie za to winą. Twierdzi, że nie chcę mieć dzieci celowo - pisze nasza czytelniczka.

Jest bezpłodna, a jej teściowa się o tym dowiedziała i obarcza ją winą! LST
Jest bezpłodna, a jej teściowa się o tym dowiedziała i obarcza ją winą! LST123RF/PICSEL123RF/PICSEL

"Każde spotkanie z “mamą" to dla mnie ogromny wysiłek psychiczny"

Mimo cudownego życia z mężem, moja teściowa czasem psuje naszą mydlaną bańkę, a mówiąc czasem, mam na myśli zawsze, jak się z nią widzimy. Mam wrażenie, że nasze charaktery są całkowicie inne. Każde spotkanie z "mamą" to dla mnie ogromny wysiłek psychiczny, gdyż muszę sprzeczać się z nią o każdą podjętą przeze mnie decyzję.

Jednak ostatnio moja teściowa znacznie przesadza, ponieważ zaczyna nas ciągle odwiedzać i co jakiś czas wspominać o dzieciach, o tym jak fajnie było wychowywać noworodka i że ciąża to cudowny okres w życiu. Starałam się ignorować jej sugestie, mimo tego, że sprawiały mi przykrość. Jednak pewnego razu zapytała "czy nie cudownie byłoby, gdybyś była w ciąży?", w końcu wybuchłam i odpowiedziałam, że "nie wiem i nigdy się nie dowiem".

“Jestem bezpłodna. Moja teściowa się o tym dowiedziała i obarcza mnie za to winą”

Rozmawiałam z teściową i pierwsze co wtedy zauważyłam na jej twarzy to ogromne zdziwienia, jednak ochłonęłam trochę i postanowiłam wytłumaczyć jej całą sytuację, gdyż ma prawo wiedzieć, dlatego nie będzie nigdy mieć wnuków. Powiedziałam "mamie", że nie mogę mieć dzieci, ponieważ jestem bezpłodna od urodzenia i lekarze nie są w stanie tego wyleczyć.

Wytłumaczyłam, że pogodziłam się z tą myślą wiele lat temu i że jej syn o wszystkim wie i nie ma z tym problemu, gdyż woli wieść szczęśliwe życie ze mną, niż założyć rodzinę z kimś innym. Sądziłam, że teściowa będzie wyrozumiała i przestanie na nas naciskać. Jednak to, co wydarzyło się potem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Teściowa zaczęła na mnie krzyczeć, że to jest moja wina, że to ja doprowadziłam się do takiego stanu i zrobiłam to celowo. Twierdzi, że zniszczyłam życie jej syna, ponieważ nigdy nie dowie się, jak to jest być ojcem. Gdy to usłyszałam, byłam w szoku, po prostu zamarłam i nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć. Uciekłam do swojej sypialni i się rozpłakałam, a w międzyczasie usłyszałam tylko, że teściowa wyszła i trzasnęła drzwiami. Po tym zajściu nigdy więcej nie chce się z nią widzieć.

Teściowa doprowadziła ją do łez. Synowa nie chce mieć z nią nic wspólnego!
Teściowa doprowadziła ją do łez. Synowa nie chce mieć z nią nic wspólnego! 123RF/PICSEL
Walka z rakiem, depresja. "Obudziłam się ze świadomością, że nikt za mnie życia nie przeżyje". Ania Wyszkoni w "Zdanowicz pomiędzy wersami"INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas