Nieakceptowalne ciała. Rozmowa o interpłciowości z Kasią Stadnik z Fundacji Interakcja
Interpłciowość to pojęcie parasolowe dotyczące osób, które rodzą się z ciałem, które nie wpisuje się w społeczne lub medyczne definicje typowych ciał żeńskich bądź męskich. Doświadczenia osób interpłciowych są bardzo różne, jednak ich problemy miewają punkty wspólne. Właśnie nimi stara się zajmować Fundacja Interakcja, założona przez Magdę Rakitę i Kasię Stadnik, z którą rozmawiamy o prawie, wykluczeniu czy języku.
Aby szerzyć świadomość na temat interpłciowości i osób interpłciowych, obchodzony jest Dzień Wiedzy o Interpłciowości, a taże Dzień Solidarności (Pamięci) z Osobami Interpłciowymi. Skąd takie rozróżnienie? Możecie wyjaśnić historyczne (a w niektórych krajach wciąż obecne) krzywdy wobec osób interpłciowych?
Dzień Wiedzy o Interpłciowości obchodzimy 26 października. Jest to rocznica pierwszej publicznej demonstracji przeciwko łamaniu praw człowieka osób interpłciowych. Morgan Holmes i Max Beck ze Stowarzyszenia Osób Interpłciowych Ameryki Północnej (Intersex Society of North America - ISNA) dołączyli do sojuszników z Transexual Menace i innych organizacji. Miało to miejsce 26 października 1996 r. w Bostonie, przed konferencją Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej.
Z kolei dzień solidarności z osobami interpłciowymi, obchodzony 8 listopada, to urodziny Herkuliny Barbin, francuskiej interpłciowej kobiety, która wychowała się jako dziewczynka, ale po badaniu lekarskim zmuszona była do życia jako mężczyzna, mimo że sama określała się jako "wyjątkowa kobieta". Popełniła samobójstwo kilka lat później, w 1868 roku, w wieku 30 lat.
O ile w tamtym okresie niewiele osób interpłciowych doświadczało interwencji lekarskich, to od lat pięćdziesiątych XX wieku większość dzieci interpłciowych jest poddawane operacjom "normalizującym", w tym np. redukcji lub wycięciu łechtaczki czy usunięciu gonad, "z powodów społecznych". Zabiegi te wykonywane są często w wieku, kiedy osoba z cechami interpłciowymi nie jest w stanie samodzielnie podjąć w pełni świadomej decyzji.
W badaniu dorosłych osób interpłciowych w USA z 2020 roku prawie jedna trzecia uczestników zgłosiła, że wcześniej próbowała popełnić samobójstwo. Odpowiedzi na to pytanie nie różniły się istotnie w poszczególnych grupach wiekowych. Porównuje się to do zaledwie 0,5 proc. ogólnej populacji zgodnie z 2018 National Survey of Drug Use and Mental Health.
Naukowcy sugerują, że wysoki wskaźnik samobójstw i złego stanu zdrowia psychicznego wśród uczestników może wynikać z niekorzystnych doświadczeń, w tym wysokiego wskaźnika stygmatyzacji i dyskryminacji ze strony społeczeństwa oraz złego traktowania w placówkach opieki zdrowotnej. Dlatego tak ważne jest budowanie świadomości i wiedzy na temat interpłciowości i doświadczeń osób interpłciowych, aby zwalczać tabu i poczucie wstydu otaczające ten temat i dlatego każdy dzień w roku, nie tylko te dwa, powinny być dobrą okazją do szerzenia wiedzy o interpłciowości.
Jakie problemy pod kątem prawnym spotykają osoby interpłciowe?
Chyba najważniejszym aspektem jest brak ochrony prawnej ze względu na cechy płciowe. To powoduje, że nadal rutynowo wykonuje się tzw. zabiegi normalizujące, które mają na celu zmianę wyglądu ciała dzieci interpłciowych tak, aby dopasować je do oczekiwań społecznych. Zabiegi te mogą mieć wiele negatywnych skutków, takich jak nawracające infekcje, ból, brak czucia, konieczność kolejnych zabiegów czy polegania na wieloletniej zastępczej terapii hormonalnej, nie wspominając o traumie psychicznej. Te zabiegi są wykonywane w wieku, kiedy dziecko nie jest w stanie wyrazić samodzielnej zgody, naruszają jego prawo do autonomii cielesnej. Zabiegi te są uwarunkowane przekonaniami, jakie ciała są akceptowalne, a jakie nie.
Mamy jednak nadzieję, że sytuacja będzie się zmieniać i kolejne pokolenia dzieci ze zróżnicowanymi cechami płciowymi będą korzystały z tego, że operacje będą odsuwane na tyle w czasie, aby móc podjąć decyzję samodzielnie lub przynajmniej uczestniczyć w procesie podejmowania tej decyzji.
Dodatkowo brak ochrony ze względu na cechy nie chroni osób interpłciowych przed np. nękaniem w szkole, a z działań fundacji wiemy, że takie sytuacje mają miejsce i dotyczy to często dzieci, bez względu na to, czy przeszły te tzw. zabiegi normalizujące czy nie.
Jak wygląda kwestia oznaczenia płci?
Płeć urodzonego dziecka oznaczana jest na podstawie wyglądu zewnętrznych narządów płciowych. Jeśli pojawiają się wątpliwości, przeprowadzane są dodatkowe badania, ale nie da się określić tożsamości płciowej dziecka badaniami medycznymi.
Jakie jeszcze trudności mogą dotykać osoby interpłciowe np. w sferze społecznej lub kulturowej?
Interpłciowe dzieci, nastolatki i dorosłe osoby narażone są na naruszanie integralności cielesnej, w tym zabiegi medyczne wykonywane bez osobistej, wcześniejszej, trwałej, świadomej i opartej na rzetelnych informacjach zgody. Prowadzić to może do traumy psychicznej, a także niesprawności fizycznych, poczynając od zabliźnionych tkanek i braku czucia, do osteoporozy czy uszkodzeń cewki moczowej. Efekty tych zabiegów, które stają się pożywką dla przemocy rówieśniczej, podnoszą ryzyko przerwania edukacji szkolnej przez osoby interpłciowe.
Dorosłe osoby interpłciowe mogą mieć problem ze znalezieniem pracy z powodu niskiego wykształcenia, niepełnosprawności fizycznej lub braku pewności siebie wynikającego ze społecznej stygmatyzacji. Odnotowano wyższe ryzyko wystąpienia problemu ubóstwa u osób interpłciowych w wyniku braku wykształcenia spowodowanego patologizowaniem i związanej z nim traumy. W każdym wieku osoby interpłciowe mogą doświadczać stygmatyzacji, a także werbalnej i strukturalnej dyskryminacji, prześladowania, braku dostępu do odpowiedniej opieki zdrowotnej, braku dostępu do właściwych leków, braku uznania prawnego oraz braku świadomości społecznej na temat ich ciał.
Osoby interpłciowe narażone są na dyskryminację w sytuacjach, gdy ich wygląd nie wpisuje się w społeczne normy i wyobrażenia na temat tego, jak powinno wyglądać męskie bądź żeńskie ciało. Z tego powodu mogą doświadczać prześladowania bądź zachowań dyskryminacyjnych we wszystkich obszarach życia, w tym w dostępie do dóbr (np. ubrań, kosmetyków, leków) i usług (np. klubów fitness, hoteli, biletów samolotowych). Dlatego ważne jest, aby zaistniała pozytywna reprezentacja osób ze zróżnicowanymi cechami płciowymi w kulturze i społeczeństwie.
Z jakimi stereotypami, uprzedzeniami czy krzywdzącymi stwierdzeniami może spotykać się ta grupa osób?
Mam wrażenie, że część społeczeństwa odczuwa ogromną potrzebę szufladkowania ludzi. Wszyscy mają spełniać oczekiwania pewnej grupy społecznej i wpisywać się w stereotypy, które dosyć dokładnie definiują w tej grupie wygląd, zachowanie, jak również role osób. Znamy przypadki, kiedy dziecko np. swoim temperamentem, wybieranymi zabawkami na wczesnym etapie życia łamało takie stereotypy i rodzice innych dzieci potrafili w swoich domach, ze swoimi dziećmi dyskutować na temat tego, co opisywane dziecko ma między nogami. Te dyskusje były przenoszone między rówieśników, co skutkowało wyzwiskami typu "babochłop". Takie sytuacje mają miejsce między rówieśnikami, między dorosłymi rodzicami, ale pojawiają się również w szkole. Nawet nietypowa barwa głosu może wywołać uszczypliwe uwagi ze strony nauczycieli.
Na ile ważny jest odpowiedni język?
Język stanowi bardzo ważną część budowania przyjaznego otoczenia dla osób ze zróżnicowanymi cechami płciowymi. Do tej pory w Polsce używano bardzo stygmatyzującego i krzywdzącego języka. Jesteśmy na początku drogi do zbudowania odpowiedniego słownictwa używanego w przestrzeni społecznej. Zachęcamy wszystkie osoby zainteresowane wsparciem tej grupy do zapoznania się ze słowniczkiem na naszej stronie www.interakcja.org.pl.
Mam wrażenie, że interpłciowość jest najmniej widoczną literką wśród całego skrótu LGBTQIAP. Ostatnio np. o niebinarności mówi się bardzo dużo, a dzięki celebrytom również panseksualność zyskuje na popularności. Skąd może to wynikać?
Wiele osób ze zróżnicowanymi cechami płciowymi nie postrzega siebie jako osoby spod parasola LGBT+. Wiele osób interpłciowych nie chce "się ujawniać" w związku z obawami o swoje bezpieczeństwo, boją narazić się na kolejne przykre oceny i uwagi, tym bardziej, że wiele osób doświadczyło złego czy wręcz poniżającego traktowania przez medyków. Więc jeśli mamy takie doświadczenia z wykształconymi osobami, które mają dbać o nasze dobro, to ciężko oczekiwać innego podejścia od innych osób. Dodatkowo, wiele osób ma znikomą wiedzę na tematy różnorodności, myli pojęcia i stygmatyzuje.
Jako społeczeństwo cały czas uczymy się rozmawiać na te "trudne" tematy. Wiemy, że dla wielu rodziców i opiekunów poruszanie tematu zróżnicowanych cech płciowych jest ogromnym wyzwaniem, z którym najczęściej pozostawieni są sami sobie, bez jakiegokolwiek wsparcia. Rezultatem tego jest to, że jest to temat, o którym się nie rozmawia nawet w najbliższej rodzinie. Może to budować przekonanie, że rodzice wstydzą się swojego dziecka. Dodatkowo nierzadko doradza się osobom interpłciowym, aby tę część swojego życia utrzymywać w tajemnicy. Po wielu latach takiej sytuacji jest to naprawdę ogromne wyzwanie do pokonania. Dlatego tak ważne jest rozmawianie na te tematy - coś, nad czym mocno pracujemy w naszych grupach wsparcia oraz przygotowujemy materiały dla rodziców i opiekunów takie jak broszura "Jak rozmawiać o zróżnicowanych cechach płciowych".
W jaki sposób można edukować innych i poprawiać życie osób interpłciowych?
Cały proces edukacji powinien rozpoczynać się już w domu. W środowisku rodzinnym powinniśmy być uczeni szeroko pojętej tolerancji, tego, że jesteśmy różni i ta różnorodność jest ok. Niestety, nie zawsze są ku temu sprzyjające warunki lub w domu nie ma przestrzeni, aby takie rozmowy prowadzić. Tu pojawia się ogromna rola, jaką powinna spełniać szkoła. Podczas zajęć biologii wystarczyłaby krótka wzmianka nauczyciela/nauczycielki, że oprócz chromosomów xx i xy mogą występować również inne kombinacje, że oprócz typowych ciał męskich lub żeńskich mogą występować również nietypowe i że ta różnorodność może występować w wielu obszarach naszej budowy i że to też jest ok, bo jesteśmy różnorodni. Tego typu edukacja pomogłaby nie tylko osobom interpłciowym - są to uniwersalne wartości, które mogą tworzyć przyjazne środowisko dla różnych grup. To tyle jeżeli chodzi o ogólną edukację, każdego z nas. Bardzo ważne jest edukowanie lekarzy i służby medycznej, bo to od nich bardzo wiele zależy.
Jak wygląda praca Interakcji na co dzień?
Na tę chwilę, w tych warunkach, jakie mamy, najważniejsze działania to działania wsparciowe i edukacyjne. Budujemy społeczność, tworząc bezpieczne przestrzenie, organizujemy spotkania dla osób interpłciowych oraz rodziców osób ze zróżnicowanymi cechami płciowymi. Oferujemy nieodpłatne wsparcie bezpiecznych, sprawdzonych terapeutów/ek i psychologów/żek. Opracowujemy broszury dla rodziców, nauczycieli, które można znaleźć na naszej stronie. Nawiązujemy relacje z innymi organizacjami pozarządowymi, z instytucjami rządowymi oraz z politykami. Uczestniczymy w pracach organizacji międzynarodowych odbywających się na rzecz osób interpłciowych. Sporo czasu zajmuje nam staranie się o dofinansowanie i granty, aby móc dalej funkcjonować.
Z czego jesteście najbardziej dumni do tej pory, a co planujecie w przyszłości?
Mogę powiedzieć, z czego ja jestem dumna. Jestem dumna z tego, że poznałam Magdę, że trafiłam na grupę wsparcia dla rodziców dzieci ze zróżnicowanymi cechami płciowymi i w wyniku tych zdarzeń założyłyśmy Fundację Interakcja, wspierającą osoby interpłciowe, walczące o ochronę ich praw człowieka.
Myślę, że ogromnym sukcesem jest organizacja spotkań społeczności — coś, co nigdy wcześniej w Polsce się nie powiodło. Dzięki temu jesteśmy w stanie planować kolejne działania odpowiadające na aktualne potrzeby osób interpłciowych i ich bliskich.
Cieszę się też, że nasze działania docierają do instytucji rządowych, czego wynikiem jest ostatnie wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich do Ministra Zdrowia oraz prezesa NFZ w sprawie udzielenia informacji na temat sytuacji osób ze zróżnicowanymi cechami płciowymi. Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy, ale cieszymy się, że takie inicjatywy mają miejsce.
Dlaczego to robimy? Bo możemy! Na czym polegała akcja „Hiacynt”?
Biologia nie jest binarna. Co definiuje naszą płeć?