Niezwykłe wydarzenie w Nowej Zelandii. "To wspaniały prezent bożonarodzeniowy"

Wellington, stolica Nowej Zelandii, z entuzjazmem wita dwa pierwsze od 150 lat wyklute na wolności pisklęta ptaków kiwi. To zasługa projektu Capital Kiwi, który prowadzony jest w celu aktywnej ochrony tego ginącego gatunku.

W stolicy Nowej Zelandii po raz pierwszy od 150 lat na wolności wylęgły się ptaki kiwi
W stolicy Nowej Zelandii po raz pierwszy od 150 lat na wolności wylęgły się ptaki kiwiPAP/EPA/ROBIN VAN LONKHUIJSENPAP

Ptaki kiwi wykluły się w Nowej Zelandii

Jak poinformowało Radio New Zealand, dwa pisklęta pod koniec listopada znaleźli w dzielnicy Makara na przedmieściu Wellington wolontariusze organizacji Capital Kiwi Project. Wykluły się około tygodnia wcześniej. Razem z nimi na Wyspie Północnej żyje zaledwie 65 tych ptaków.

To milowy krok w drodze do realizacji naszego celu, jakim jest zbudowanie dzikiej populacji kiwi na obrzeżach Wellington. To wspaniały prezent bożonarodzeniowy dla mieszkańców Wellington i najlepsze podziękowanie dla naszych rdzennych plemion, właścicieli gruntów i lokalnych społeczności, które z taką pasją wspierały projekt
powiedział Paul Ward, jeden z założycieli Capital Kiwi Project

Pisklęta przyszły na świat zaledwie rok po reaktywacji projektu Capital Kiwi, którego celem jest odtworzenie dzikiej populacji tego kultowego dla Nowej Zelandii ptaka w rejonie Wellington. Kiwi brunatny to wprawdzie jeden z najpospolitszych gatunków tych nielotów w Nowej Zelandii, ale według tamtejszego Departamentu Ochrony Przyrody ptakom tym grozi wyginięcie na wolności na przestrzeni życia zaledwie dwóch pokoleń.

Ich populacja, która kiedyś liczyła około 12 milionów, spadła do zaledwie 68 tysięcy. Konieczne więc jest zapewnienie im ochrony i aktywnego wsparcia. W tym roku Capital Kiwi Project spodziewa się jeszcze 18 piskląt kiwi brunatnego.

Programy ochrony kiwi przynoszą efekty

Obecnie w Nowej Zelandii istnieje około 90 programów ochrony tego gatunku. Największy z nich - Plan Odbudowy Kiwi - uruchomił w 1991 roku Departament Ochrony Przyrody. Jego działania skupiają się na kontroli polujących na te ptaki drapieżników i zaangażowaniu lokalnych społeczności we wspieranie ochrony gatunku.

Mimo to populacja kiwi w tym kraju spada średnio o 2 proc. rocznie, głównie z powodu drapieżników, takich jak gronostaje, koty, psy i fretki. Kiwi, jako nieloty, są znacznie bardziej niż inne ptaki bezbronne wobec drapieżnych ssaków.

Ponieważ w ramach projektu prowadzonego przez Capital Kiwi Project monitorowana jest tylko jedna trzecia reintrodukowanych ptaków, możliwe, że piskląt jest więcej.

Udany rozród potwierdza, że wzgórza Wellington są odpowiednim siedliskiem dla kiwi. Jesteśmy niezwykle podekscytowani, ale to dopiero początek. Te pisklęta muszą teraz same sobie radzić na wolności. Niezwykle ważne są nadchodzące miesiące, kiedy ptaki będą rosły i przybierały na wadze, aż staną się na tyle duże, by wielkimi pazurami mogły odpierać ataki gronostajów
stwierdził Paul Ward
„Zbliżenia”. Krystian Ochman. Polak czy Amerykanin? Co zawdzięcza słynnym Ochmanom?INTERIA.PL
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas