Pacjentka szpitala wyłączyła respirator innej kobiety, bo irytowały ją jego dźwięki!
72-letnia pacjentka szpitala w Mannheim niemal doprowadziła do śmierci kobiety, z którą dzieliła salę. Wyłączyła jej bowiem respirator i to aż dwa razy. Pytana o powód swojego zachowania stwierdziła, że irytowało ją pikanie respiratora. Teraz odpowie przed sądem za usiłowanie zabójstwa.

Najważniejsze w tej ponurej historii jest to, że kobieta podłączona do respiratora przeżyła, choć - jak donosi agencja Associated Press - trzeba było ją po tych ekscesach reanimować. Obie pacjentki są w podobnym wieku. Ta, którą zirytowały dźwięki respiratora ma 72 lata, jej niedoszła ofiara - 79.
Zobacz również:
- Sok z tej rośliny obniży cholesterol i usunie toksyny. Koi bolesność stawów
- Światło to największy wróg twojego snu. Dlaczego warto nauczyć się spania w całkowitej ciemności?
- Sąsiad wrzuca wszystko do jednego worka? Uważaj na nowy rachunek za śmieci
- W 2035 roku to oni przejmą stery. Typuje się ich na przyszłych bogaczy
Na razie, poza oświadczeniem policji w Mannheim, że odgłosy urządzenia utrzymującego pacjentkę przy życiu, wpędziły w furię druga pacjentkę, nie wiadomo nic więcej. Toczące się w tej sprawie śledztwo wykaże, czy w grę wchodziły też inne pobudki.
Według Associated Press personel szpitala już po tym, jak pacjentka po raz pierwszy wyłączyła respirator, poinformował ją o konsekwencjach jej czynu. Mimo to kobieta wyłączyła go powtórnie późnym wieczorem, czyli w porze snu. Tym razem już ostrzeżeń nie było - personel natychmiast wezwał policję. Dla wrażliwej na dźwięki respiratora pacjentki sprawa skończyła się zarzutami usiłowania zabójstwa i aresztem.
Zobacz również: