Klaudia Halejcio zdradziła, co wyleczyło ją z pedantyzmu
Klaudia Halejcio, aktorka znana głównie z seriali "Złotopolscy", "Na Wspólnej" czy "Hotel 52" niedawno została mamą i świetnie odnalazła się w nowej roli. Teraz, gdy więcej czasu spędza w domu, aktorka chętniej dzieli się z fanami migawkami z prywatnego życia, pokazując im "blaski i cienie" wczesnego macierzyństwa. Nowym wyzwaniem zaskoczyła jednak nawet wiernych obserwatorów.
Fani, którzy śledzą Klaudię Halejcio na Instagramie już dawno zauważyli, że aktorkę cechuje zamiłowanie do porządku. Luksusowy dom, w którym mieszka wraz z partnerem Oskarem i córeczką Nel robi wrażenie i wygląda jak żywcem wyjęty z wnętrzarskiego katalogu. Jak się jednak okazuje, to tylko pozory.
- Popracowałam na komputerze, powysyłałam maile, zrobiłam rachunki i zabrałam się za sprzątanie komputera i idąc tym tropem wzięłam się za sprzątanie domu, co spowodowało, że pojechałam do Ikei, posprzątałam w domu wszystko. Pomyślałam sobie, a potrzebne są mi pudełeczka, pojemniki, żeby wszystko ładnie posegregować i taka szczęśliwa przyjechałam. Wstaję rano i jest taki burdel... To jest jakaś niekończąca się historia - pożaliła się fanom Klaudia, pytając czy to już tak zawsze będzie wyglądać.
Chwilę później aktorka uświadomiła sobie, że będzie jeszcze gorzej, bo gdy mała Nel podrośnie i zacznie chodzić, z porządkiem w domu będzie musiała pożegnać się na wiele lat.
Klaudia Halejcio zdradza, jak wyleczyła się z pedantyzmu. Początki były straszne!
Zobacz również:
Ta historia skłoniła Klaudię do podzielenia się z fanami kulisami swojej walki z chorobliwym pedantyzmem:
- Kiedyś płaciłam 200 zł za godzinę, żeby wyleczyć się ze swojej chorej głowy, ze swojego pedantyzmu. Potrafiłam przychodzić i trzy razy przestawiać poduszki, bo nie czułam harmonii. Nie byłam w stanie w ogóle usiąść ani do maila, ani pracować, jak widziałam bałagan w domu. Nie potrafiłam się uczyć, nie potrafiłam się skupić do egzaminów na studiach - wyznała Klaudia.
Aktorka przyznała, że było to strasznie męczące, a jej bliscy znajomi odwiedzający ją w poprzednim mieszkaniu przyznawali, że tylko psychopatka mogłaby mieszkać w takich warunkach i zaczynać każdy dzień od sprzątania.
- A teraz proszę bardzo, leżąca kupa na podłodze, sterta prania, nic mi nie przeszkadza, prawda - wyjawiła z uśmiechem Klaudia, przyznając, że macierzyństwo mocno zmieniło jej priorytety.
Chwilę później jednak Klaudia Halejcio nagrała dla fanów kolejne instastories i pokazała, jak wiesza nowe zasłony w pokoju maleńkiej Nel. Piękny, nowy dom Klaudii to zdecydowanie jej oczko w głowie i chyba nie do końca pozbyła się starych nawyków.