Jeden talerz - wszystkie najważniejsze składniki? Dietetycy ostrzegają przed modną dietą
Kobiety w USA ogłosiły "talerz Tiffany" objawieniem. Nagrywają się podczas spożywania kiełbaski, owoców i warzyw maczanych w serku wiejskim z dodatkiem musztardy. Na czym polega ten fenomen i czy rzeczywiście jest tak zdrowy jak "reklamują" go zachwycone Amerykanki?

Czym jest Tiffany Plate?
Zarówno na TikToku jak i Instagramie filmików z kobietami ochoczo zajadającymi tzw. Tiffany Plate przybywa. Panie chwalą sobie różnorodność smaków, tekstur i składników odżywczych, które mieszczą się na jednym talerzu. Niektóre uważają, że dzięki temu chudną, inne twierdzą, że taki dobór warzyw i owoców zakąszanych serkiem wiejskim działa przeciwzapalnie na ich organizmy.
Nazwa Tiffany Plate, czyli talerz Tiffany wzięła się od propagatorki i fanki tego sposobu żywienia, Tiffany Magee. Influencerka zachwala talerz wypełniony zdrowymi smakołykami jako "rewolucyjny" i twierdzi, że nie potrzebuje w zasadzie jeść niczego innego, bo to zaspokaja jej wszystkie potrzeby.

Co znajdziemy na Tiffany Plate?
- warzywa w cząstkach, najczęściej surowy brokuł/kalafior, papryka, seler naciowy, ogórek zielony, marchew (wszystko surowe)
- owoce, na przykład truskawki, często kawałki smoczego owocu, mandarynka lub pomarańcza
- miseczkę serka wiejskiego z dodatkiem musztardy
- kiełbaskę drobiową (ugotowaną, surową lub zgrillowaną)
Trzeba przyznać, że duży talerz, na którym jest tak dużo kolorów i składników uznawanych za zdrowe, może wyglądać bardzo apetycznie. Kobiety nagrywają, jak jedzą swój talerz Tiffany w pracy, w domu, nawet w zaparkowanym aucie. Niemal każdy kawałek warzywa, kiełbaskę, a nawet niektóre owoce maczają w mieszance serka wiejskiego z dodatkiem musztardy i twierdzą, że to doskonałe źródło witamin i białka. Wiele pań uważa jedzenie w ten sposób za dobry sposób na zrzucenie nadprogramowych kilogramów. Coraz większa skala naśladowczyń, viralowych filmików i pochwał Tiffany Plate sprawiła, że zawartością "idealnego talerza" zainteresowali się także dietetycy.
Dietetycy ostrzegają
Choć większość specjalistów pochwala różnorodność surowych owoców i warzyw w codziennej diecie oraz pilnowanie odpowiedniej podaży białka, zdecydowanie przestrzegają przed przesadnym zachwytem nad Tiffany Plate, a już na pewno obalają teorię o rzekomym "działaniu przeciwzapalnym", o którym szeroko opowiadają zwolenniczki "dziewczyńskiego lunchu".
Na łamach Delish.com eksperci do spraw żywienia twierdzą, że nazywanie Tiffany Plate "przeciwzapalnym" to spore nadużycie. O ile warzywa i owoce, a także naturalny serek wiejski jeszcze mieszczą się w ramach zdrowej diety, o tyle kiełbaska drobiowa jedzona codziennie niekoniecznie będzie działać na nasz organizm zbawiennie. - Ta przekąska ma stosunkowo niską zawartość dodanego cukru i składników ultraprzetworzonych, ale niektóre wersje kiełbasy drobiowej mogą zawierać oba te składniki - przestrzega dietetyk Angela Graham. Chodzi też o sporą zawartość sodu oraz tłuszczu, którą może zawierać wyrób z kurczaka.
Dodatkowo problemem jest brak zbóż i wielu kluczowych pierwiastków. - Wiele wersji Tiffany Plate nie zawiera wystarczającej ilości białka, żelaza, witaminy B12 i kalorii, aby zapewnić odpowiednio zbilansowany posiłek, szczególnie dla osób o wyższym zapotrzebowaniu na energię - wyjaśnia dietetyczka Emily Van Eck. - Bez zbóż i skrobi, tego typu przekąska może również zawierać mało węglowodanów złożonych, które są ważne dla utrzymania równowagi energetycznej i poziomu cukru we krwi - mówi.

Czy warto jeść Tiffany Plate?
Choć nie da się nie docenić dużej zawartości wit. C, dobrego źródła białka w postaci serka wiejskiego, benefitów z ulgi dla przeciążonego układu pokarmowego, nie należy stosować talerza Tiffany jako głównego posiłku, a raczej jako przekąskę. - Nazywanie go pełnowartościowym posiłkiem w czystej postaci może wzmacniać ideały diety niskokalorycznej i niskotłuszczowej, co może przynieść odwrotny skutek, szczególnie w przypadku osób podatnych na modne diety i tych, które odbudowują swoją relację z jedzeniem - mówi Van Eck. A co do zachwalanych przez kobiety efektów odchudzających i poprawiających samopoczucie, eksperci wyjaśniają: nie chodzi o rzekome działanie przeciwzapalne, ale o wprowadzenie do diety większej ilości świeżych owoców i warzyw. To dlatego panie czują się "lżejsze i szczęśliwsze". Warto mieć to na uwadze przed podążaniem za najnowszymi dietetycznymi trendami.