Tego lepiej nie rób w samolocie. Grozi kara i wstyd
Jeszcze nie zdążyłaś wysiąść z samolotu, a już możesz dostać mandat. W Turcji ruszyły wakacyjne porządki, a niecierpliwi turyści – także ci z Polski – znaleźli się pod lupą. Jak się okazuje, pewien częsty nawyk może cię słono kosztować. Jak uniknąć mandatu na wakacjach w Turcji?

Mandat za wstawanie w samolocie? W Turcji to już możliwe
Turcja od lat należy do ulubionych kierunków wakacyjnych Polaków. Piękne plaże, ciepłe morze, hotele z opcją all inclusive i przystępne ceny kuszą tysiące turystów każdego roku. Ale w tym sezonie warto zachować szczególną ostrożność i to już w samolocie, tuż po wylądowaniu.
Od maja 2025 roku obowiązują nowe przepisy, które mogą zaskoczyć niejednego pasażera. Otóż tureckie władze wprowadziły możliwość wystawiania mandatów za niecierpliwość na pokładzie. Chodzi dokładnie o tych turystów, którzy nie mogą wytrzymać do końca manewru kołowania i - mimo ostrzeżeń załogi - odpinają pasy lub wstają z foteli, zanim samolot całkowicie się zatrzyma i silniki zostaną wyłączone.
Nowe przepisy, stare nawyki
Brzmi absurdalnie? A jednak - to prawdziwe i uzasadnione posunięcie. Pracownicy linii lotniczych dobrze wiedzą, że już po dotknięciu kołami pasa startowego zaczyna się odpinanie pasów, ludzie wstają, szukają bagaży, wciskają się między siedzenia. Na nic apele załogi, prośby przez mikrofon, a czasem i ostre upomnienia. Polacy nie są tu wyjątkiem - to globalna plaga.
Turcja jednak ma dość. Od teraz stewardzi i stewardesy mogą zgłaszać takie zachowania służbom lotniskowym, a te mają prawo wystawić mandat. Kwoty? Na razie nie wiadomo, ale nie ma co liczyć na symboliczną opłatę.
Dlaczego to w ogóle zakazane?
Choć wielu traktuje tę zasadę jak zbędną formalność, przepisy są ściśle związane z bezpieczeństwem. Samolot po wylądowaniu wciąż się porusza - czasem z dużą prędkością, a ruch na płycie lotniska, choć teoretycznie kontrolowany, bywa nieprzewidywalny.
Wystarczy, że przed samolotem pojawi się inny pojazd - a już piloci muszą wykonać nagły manewr. Osoba stojąca może wtedy upaść, uderzyć się, a nawet doznać poważnych obrażeń. Do tego dochodzi ryzyko związane z otwieraniem bagażników nad głową. Przemieszczające się walizki i torby mogą wypaść i uderzyć innych pasażerów - co w praktyce zdarza się częściej, niż byśmy chcieli.
Mandat niczego nie przyspieszy
Największy absurd? Wstawanie z miejsca i odpinanie pasów wcale nie sprawia, że szybciej opuścimy pokład. Piloci i tak nie otworzą drzwi, dopóki wszystko nie będzie gotowe. Czasami czekamy na schody, autobus lub pozwolenie z wieży. A więc całe to zamieszanie, przepychanki, szarpanie za torby - są zupełnie bez sensu.
Nie wspominając już o tym, że rozpoczynanie wakacji od sprzeczki z załogą albo mandatu to słaby sposób na wejście w urlopowy, wakacyjny tryb.
Jeśli więc wybierasz się w tym roku do Turcji - a szansa na to jest spora - potraktuj nowe przepisy jako szansę na refleksję. Jesteś na wakacjach. Nic się nie stanie, jeśli zostaniesz w fotelu minutę dłużej. A może nawet lepiej - zamiast walczyć o dostęp do schowka, pogłaszcz dziecko, przeciągnij się spokojnie, odetchnij. Bo nic tak nie psuje urlopu, jak mandat za bycie zbyt szybkim.