Ani malina, ani jeżyna. Ten owoc spotkasz w ogrodach i parkach. Prawdziwy rarytas, dobry dla serca
Wygląda jak połączenie maliny z jeżyną. Smakuje rześko i słodko. Rośnie niemal "za rogiem", często wśród zieleni naszych miast i wsi, a jednak rzadko trafia na talerz. Szkoda, bo skrywa w sobie potężne benefity dla serca, odporności i ogólnego zdrowia. Osoby pilnujące poziomu cukru szczególnie polubią się z tą niepozorną przekąską.

Spis treści:
- Niedoceniany owoc świetny na serce i cukier
- Dawniej dla jedwabników, dziś dla zdrowia
- Jak zdobyć owoce morwy?
Niedoceniany owoc świetny na serce i cukier
Owoce drzewa morus, czyli morwy (morwa biała, morwa czarna oraz morwa czerwona) powinny być dla nas tak oczywiste i dostępne jak maliny, jeżyny czy borówki. A jednak Polacy rzadko już spożywają świeżą morwę.
Wielka szkoda, bo są wręcz napakowane wartościami odżywczymi. Zawierają: witaminę C, żelazo, wapń, witaminę K, błonnik pokarmowy oraz silne związki roślinne, m.in. polifenole i resweratrol, które wspierają pracę serca, redukują stres oksydacyjny, pomagają w trawieniu i wspierają układ odpornościowy.
Odmiany różnią się smakiem i intensywnością działania: morwa biała jest najsłodsza, ma łagodny smak. Morwa czarna i czerwona mają bardziej wyrazisty, lekko kwaskowaty posmak i zwykle większą ilość antocyjanin, co jest utożsamiane z silniejszym działaniem przeciwutleniającym.
Warto jeść morwę, bo to prosty, naturalny sposób, by włączyć do diety coś poza typowymi owocami sezonowymi. W polskich warunkach morwa może być wspaniałą alternatywą dla innych słodkich owoców, szczególnie jeśli chcesz wspierać zdrowie serca i układ krążenia.
Dawniej dla jedwabników, dziś dla zdrowia

Morwę pierwotnie uprawiano nie dla owoców, lecz dla liści. To właśnie nimi żywią się gąsienice jedwabnika morwowego, a uprawa morwy była fundamentem rozwoju jedwabnictwa w starożytnych Chinach. Pierwsze plantacje powstały ponoć tysiące lat temu. Z czasem morwa zaczęła rozprzestrzeniać się na Zachód. W Polsce pierwsze morwy sadzono już w XVII wieku, zatem jest to roślina z ogromnymi tradycjami w naszym kraju. Dzięki temu do dziś można spotkać te cenne okazy rosnące dziko i wciąż sadzone w przydomowych ogrodach. Z owocu, który był "nieprzydatny" dla jedwabników, morwa stała się cennym składnikiem kuchni i naturalnym środkiem wspierającym zdrowie. Dziś można uznać, że przeżywa swój renesans. Jest doceniana za smak, tradycję i niezwykłe właściwości wspierające zdrowie.
Jak zdobyć owoce morwy?

W Polsce morwa najczęściej rośnie dziko lub jest sadzona w ogrodach i parkach, więc często można ją zbierać samemu, co sprawia, że bywa praktycznie za darmo. W sklepach jeśli już pojawia się jako świeży owoc, jej dostępność jest ograniczona, co powoduje, że cena może być wyższa. Warto sprawdzić lokalne targi, gospodarstwa agroturystyczne. Jeśli mamy znajomych z działkami lub sami mamy miejsce w ogródku, warto posadzić morwę, by korzystać z jej dobrodziejstw na własny użytek. Wystarczy zapewnić jej słoneczne stanowisko przy ścianie budynku (co pozwoli na ochronę przed wiatrem). Po 3 latach będziemy mogli cieszyć się owocami morwy. Jeśli wydaje ci się, że to długo, to wiedz, że drzewko to potrafi owocować 50-100 lat!
Morwa występuje też w formie suszonej, jako dodatek do musli, smoothie czy jako składnik ciastek i zdrowych przekąsek. Wtedy może być bardziej dostępna i często w korzystniejszej cenie.
Najlepsza forma spożycia to świeże owoce. Wtedy otrzymujemy pełnię składników i smak. Gdy nie są dostępne, warto sięgnąć po suszoną morwę, dżemy, konfitury lub liście morwy jako napary. Te ostatnie są chyba znane najpowszechniej, jako świetny sposób, by mieć kontrolę nad poziomem cukru we krwi, wiele osób też kojarzy morwę ze zmniejszeniem ochoty na słodkości.
Podobał ci się ten artykuł? Zobacz więcej praktycznych porad i inspiracji w serwisie kobieta.interia.pl - codziennie coś nowego.











