Jak schudnąć po wakacjach? Oto sprawdzony sposób
Wakacje to czas odpoczynku od pracy, ale dla wielu z nas także od zdrowego stylu życia. Sięgamy po kuszące zewsząd lody, gofry, z reguły odpuszczamy sobie też aktywność fizyczną. Gdy urlop się kończy, dopadają nas wyrzuty sumienia i solennie obiecujemy sobie walkę ze skutkami wakacyjnego luzu. Popełniamy przy tym masę błędów, które prowadzą do frustracji. Są jednak sprawdzone sposoby na to, by ich uniknąć.
Wszyscy wiemy, jak bolesne bywają powroty z wakacyjnych wyjazdów. Trzeba wszak ponownie zmierzyć się z koniecznością porannego wstawania i licznymi obowiązkami, które nie zaprzątały nam głowy podczas wylegiwania się na plaży czy nad jeziorem. Zderzenie z pourlopową codziennością przypomina zarazem o zdrowych nawykach, z których wielu z nas na wakacjach rezygnuje.
Zamiast martwić o się kondycję czy figurę, wolimy oddać się błogiemu lenistwu i zajadać przysmakami, których zwykle odmawiamy sobie w imię dbania o linię. Gdy po powrocie z wczasów dokuczać nam zaczynają wyrzuty sumienia, natychmiast pojawia się pokusa, by w trybie przyspieszonym rozpocząć program niwelowania wakacyjnych szkód. Poddajemy się więc oczyszczającym detoksom, a na siłownię planujemy chodzić siedem dni w tygodniu. Jak to zwykle w przypadku tak radykalnych planów bywa, zapał szybko mija, a jego miejsce zajmują rozczarowanie i frustracja.
Czy można temu zapobiec? Odpowiedzi udziela psycholożka Agata Głyda w tekście zamieszczonym na blogu "Niekoniecznie dietetycznie". Ekspertka podkreśla, że wrzesień w branży psychodietetycznej określany jest mianem małego stycznia. Tak jak na początku roku, tuż po zakończeniu sezonu urlopowego dokonujemy rozmaitych postanowień, pragnąc w większym stopniu zadbać o zdrowie i sylwetkę. Jest to moment symbolicznego powrotu do pracy nad sobą po wakacyjnym odpoczynku. Jeśli jednak nie chcemy paść ofiarą własnej ambicji, musimy powstrzymać się od popadania w skrajności.
- stwierdza ekspertka.
Wzorując się na teorii opracowanej przez dr BJ Fogga, specjalisty od projektowania nowych zachowań i kształtowania nawyków z Uniwersytetu Stanforda, Agata Głyda radzi, by stawiać sobie cele "możliwe do wykonania nawet w najgorszy dzień naszego życia". Za przykład podaje ona wykonanie pięciu pompek dziennie.
"Wszystko co wykonamy ponad nasz założony mały nawyk to już dodatek. Jednak możemy być pewni, że nic nie stanie nam na przeszkodzie, by codziennie wykonać 5 pompek lub by codziennie zjeść owoc lub nalać wody do butelki. Dzięki temu zawsze możemy mieć poczucie sukcesu. Codziennie pokonać opór przed zmianą, bo jaką można mieć wymówkę by zrobić 5 pompek? Potem, gdy dobrze utrwalimy nasze zachowanie, możemy je intensyfikować" - instruuje psycholożka.
Kolejną skuteczną metodą na efektywne realizowanie pourlopowych postanowień jest ta zaproponowana przez psycholożkę, prof. Gabrielle Oettingen. Zwraca ona uwagę na to, że wielu z nas nie może wrócić do zdrowych nawyków z powodu nazbyt optymistycznego podejścia na początkowym etapie, które finalnie prowadzi do rezygnacji z ustalonego planu, gdy tylko coś pójdzie nie tak.
- pisze Głyda.
I dodaje, że praca nad zdrowymi nawykami powinna być wykonywana przez cały rok, nie zaś jedynie we wrześniu czy w styczniu, gdy jedyną motywacją są dla nas wyrzuty sumienia i chęć pozbycia się pourlopowych lub poświątecznych nadprogramowych kilogramów. "Dzięki systematycznemu kształtowaniu odpowiedniego podejścia do diety czy aktywności fizycznej z pewnością można uniknąć sporej dawki stresu związanej z wakacyjną regeneracją nie tylko we wrześniu, ale tak naprawdę w każdy poniedziałek, Święta, wesele i inne okazje, które wiążą się z celebrowaniem wolnego czasu nad suto zastawionym stołem" - konkluduje psycholożka.
Przeczytaj też:
Niepokojąca polityka linii lotniczych Emirates. Stewardesy przerywają milczenie
MET Gala 2021: Kim Kardashian zadziwiła kreacją. Współtworzył ją Kanye West
Anna Skura powiększyła biust niebezpieczną metodą. Przerażające, co stało się później