Lekarze sprawdzili, jak kawa wpływa na serce. Efekt? Nie taki, jak może się zdawać
Od lat słyszymy, że kawa szkodzi sercu. Jedni bez niej nie potrafią zacząć dnia, inni z lękiem ją odstawiają, słysząc takie zalecenia. Ale co, jeśli opierają się one na błędnym przekonaniu? W najnowszym badaniu naukowcy postanowili sprawdzić, co naprawdę dzieje się z sercem, gdy odstawimy kofeinę.

Spis treści:
- "Kawa nie sprzyja zdrowiu serca"
- Przełomowe wyniki badań?
- Kawa nie taka straszna, jak ją ocenialiśmy
"Kawa nie sprzyja zdrowiu serca"
Picie kawy to dla jednych codzienny rytuał, dla innych - zagrożenie, które rzekomo "obciąża serce". Ile razy słyszeliśmy, że kofeina podnosi ciśnienie, przyspiesza tętno i lepiej jej unikać, zwłaszcza jeśli ma się problemy z rytmem serca? Naukowcy postanowili sprawdzić to twierdzenie i przyjrzeć się dokładniej, jaki wpływ ma kofeina na serca osób z utrwalonym migotaniem przedsionków lub trzepotaniem przedsionków w wywiadzie, którzy byli przygotowywani do kardiowersji elektrycznej (czyli przywrócenia prawidłowego rytmu serca).
Przełomowe wyniki badań?
W badaniu, opublikowanym 9 listopada br. w prestiżowym czasopiśmie JAMA, wydawanym przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne, części ochotników z zaburzeniami rytmu serca kazano całkowicie odstawić kawę, innym zaś pozwolono nadal ją pić. Przez pół roku badacze obserwowali, jak reaguje ich serce. Wyniki mocno zaskoczyły zarówno uczestników, jak i lekarzy, którzy od lat powtarzali: "Kawa? Lepiej nie, bo szkodzi zdrowiu/podnosi ciśnienie/powoduje bezsenność/obciąża serce". Wygląda na to, że większość tych uparcie powtarzanych tez nie ma pokrycia w rzeczywistości, a kawa może wręcz być sprzymierzeńcem dobrego zdrowia i samopoczucia, także seniorów.

W eksperymencie o nazwie DECAF ("Does Eliminating Coffee Avoid Fibrillation?") wzięło udział około 200 osób (średnia wieku 69 lat), większość stanowili mężczyźni. Pierwsza połowa badanych musiała całkowicie zrezygnować z kawy i wszelkich produktów zawierających kofeinę, a druga połowa miała wypijać co najmniej jedną filiżankę kawy dziennie. Przez sześć miesięcy dokładnie badano ich stan zdrowia i sprawdzano, czy u kogoś ponownie pojawi się arytmia. Kardiolog Krzysztof Tomczyk za pośrednictwem platformy X udostępnił zadziwiające wyniki tego badania i skomentował je słowami: "Badacze byli okrutni! 100 osób miało zakaz spożywania kawy przez 6 miesięcy! I co wyszło? Że nie wyszło im to na zdrowie..." Jak to możliwe?
Kawa nie taka straszna, jak ją ocenialiśmy

Zaskakujące odkrycie, że kawa niekoniecznie stanowi zagrożenie dla osób z migotaniem/trzepotaniem przedsionków, to nie wszystko. W grupie osób, która jej nie piła, nawrót zaburzeń rytmu pojawiał się częściej (64 proc.) niż u osób, które codziennie sięgały po filiżankę espresso czy americano (47 proc.). To nie znaczy, że można pić kawę "litrami", ale że umiarkowane spożycie nie musi szkodzić, a w niektórych przypadkach może wręcz wspierać serce. Czy czeka nas więc "rewolucja" w zaleceniach lekarskich? Czas pokaże. Nie jest to bowiem pierwsze badanie naukowe "odczarowujące" kawę i ukazujące, że jej działanie może być o wiele szersze i bardziej prozdrowotne, niż się nam do tej pory wydawało. O ile wiemy o jakiej porze, jak dużo i w jakich połączeniach należy spożywać kawę, może ona być dobrym dodatkiem codziennej diety i być wsparciem serca oraz kluczem do długowieczności. Kawa nie musi być wrogiem serca - o ile pijemy ją z głową i słuchamy własnego ciała.
Podobał ci się ten artykuł? Zobacz więcej praktycznych porad i inspiracji w serwisie kobieta.interia.pl - codziennie coś nowego.









