Uważaj na te łańcuszki i bransoletki. Konsekwencje mogą być przykre
Zamiast błysku – swędzenie. Zamiast stylu – bąble i czerwone plamy. Sztuczna biżuteria potrafi uczulać i to nie tylko delikatne uszy. Sprawdź, które metale najczęściej wywołują reakcje alergiczne i jak nosić błyskotki bez przykrych konsekwencji.

Czy sztuczna biżuteria może uczulać? Tak, i to nie tylko w uszy
Kolczyki, pierścionki, bransoletki z sieciówek czy bazarków potrafią wyglądać pięknie, a do tego kosztują grosze. Ale czasem mają swoją ukrytą cenę: swędzenie, zaczerwienienie, bąble, a nawet sączące się ranki.
Jeśli po kilku godzinach noszenia tanich kolczyków masz ochotę podrapać się do kości - prawdopodobnie jesteś uczulona. A dokładniej - masz alergię kontaktową.
Winowajca numer jeden: nikiel
Najczęstszym uczulającym składnikiem w sztucznej biżuterii jest nikiel. Ten metal jest tani, wytrzymały, błyszczący i świetnie się nadaje do pokrywania mniej szlachetnych stopów.
Problem? Układ odpornościowy niektórych osób traktuje go jak wroga.
Szacuje się, że w Polsce aż 10-15 procent populacji ma nadwrażliwość na nikiel - i częściej są to niestety kobiety. Reakcja alergiczna pojawia się zwykle po kilku godzinach od kontaktu i może trwać kilka dni.
Objawy? Swędząca wysypka, zaczerwienienie, złuszczanie naskórka, czasem nawet pęcherze!
Nie tylko nikiel - inne metale, które uczulają
Choć nikiel to główny podejrzany, sztuczna biżuteria może zawierać również inne metale uczulające:
- Chrom - używany w farbach i powłokach ochronnych.
- Kobalt - często towarzyszy niklowi w stopach.
- Mosiądz - mieszanka miedzi i cynku, u niektórych powoduje reakcje.
- Cyna i ołów - stosowane w taniej biżuterii z niepewnych źródeł, zwłaszcza w egzotycznych krajach.
Niepokoić może fakt, że nie zawsze wiemy, co tak naprawdę nosimy. Sztuczna biżuteria rzadko ma dokładny skład na opakowaniu.
Alergia to nie fanaberia
Wbrew opiniom niektórych sceptyków, uczulenie na biżuterię to nie wymysł i przypadłość wyjątkowo wrażliwej skóry. To prawdziwa reakcja immunologiczna, którą dermatolodzy potrafią zdiagnozować w prosty sposób - testami płatkowymi.
Problemem nie jest ilość metalu, ale sam kontakt. Nawet minimalna ilość niklu może wywołać silną reakcję u osoby uczulonej. Dlatego czasem wystarczy, że nosisz zegarek z metalową bransoletą, a uczulenie pojawia się na nadgarstku i nie znika przez tydzień.
Jak nosić biżuterię bez cierpienia?
Jeśli podejrzewasz, że masz uczulenie, najlepiej unikać kontaktu z tanimi, nieopisanymi wyrobami. Ale nie musisz całkiem rezygnować z błyskotek. Oto kilka trików:
- Wybieraj biżuterię z oznaczeniem "hypoallergenic" lub "bez niklu" - szczególnie przy kolczykach i pierścionkach.
- Stawiaj na stal chirurgiczną, srebro próby 925, tytan, złoto 14K i wyżej - te metale rzadziej uczulają.
- Pokrywaj sztuczną biżuterię bezbarwnym lakierem do paznokci - tworzy barierę ochronną (choć działa tymczasowo).
- Unikaj noszenia sztucznej biżuterii w upale i podczas wysiłku fizycznego - pot zwiększa przepuszczalność skóry i ryzyko reakcji.
- Dla kolczyków warto też kupować silikonowe lub złote zapięcia - wiele reakcji uczuleniowych zaczyna się właśnie od tyłu ucha.
Sztuczna biżuteria może być piękna, tania i stylowa. Ale jeśli powoduje alergię, to nawet najładniejsze kolczyki nie są warte czerwonych uszu i wieczornego drapania. Wybieraj z głową, patrz na skład, testuj ostrożnie. Bo błyskotki mają cieszyć, a nie uczulać.