Uważaj przy robieniu przetworów. Groźna trucizna w słoikach
Trwa w najlepsze czas robienia przetworów, którymi będziemy mogli cieszyć się jesienią i zimą. Przygotowując słoiki z pysznymi owocami czy warzywami trzeba być jednak niezwykle ostrożnym. Kiedy źle sporządzimy takie rarytasy, może dojść do poważnego uszczerbku na zdrowiu. Wszystkiemu winna bakteria Clostridium botulinum, która odpowiada za zatrucie jadem kiełbasianym.
Zatrucie jadem kiełbasianym jest jednym z najpoważniejszych zatruć, jakiego może doświadczyć człowiek.
Zdarza się rzadko, ale gdy już do niego dojdzie, osoba zatruta przechodzi go ciężko, a w skrajnych przypadkach może także dojść do zgonu.
Czym właściwie jest jad kiełbasiany? Wszystkiemu winne są laseczki bakterii Clostridium botulinum, które występują powszechnie w glebie.
Namnażają się, gdy nie mają dostępu do wystarczającej ilości tlenu. Bakterie te mogą rozwijać się nie tylko w ziemi, ale także właśnie w żywności czy nawet ranie na ciele.
Dlatego też jad może występować w konserwach wszelkiego rodzaju i w przetworach zamkniętych w słoikach. W takich warunkach bakterie rozmnażają się wytwarzają neurotoksynę, która zatruwa produkt spożywczy.
Kiedy dojdzie już do zatrucia jadem kiełbasianym, organizm szybko reaguje. Najczęściej zaczyna się od zmęczenia i osłabienia, do którego stopniowo dochodzą kolejne objawy:
- suchość w jamie ustnej;
- upośledzenie wytwarzania potu;
- porażenie mięśni gałki ocznej - światłowstręt, podwójne widzenie, zez, opadanie powiek, rozszerzenie źrenic;
- trudności z mówieniem i połykaniem ;
- porażenie perystaltyki jelit - wzdęcia i zaparcia;
- zaburzenia przy oddawaniu moczu i uszkodzenie mięśni całego ciała.
Wskutek porażenia ośrodka oddechowego i zatrzymania krążenia może dojść do zgonu.
Dlatego tak ważna jest szybka reakcja i specjalistyczna pomoc. Jedyną drogą leczenia jest podanie antytoksyny botulinowej. Dokonuje się także oczyszczenia organizmu z toksyn poprzez wywołanie wymiotów i płukanie żołądka. Zatrucie ma przebieg ciężki, a osoby które zostały wyleczone, długo wracają do sił.
Do zatrucia jadem kiełbasianym nie dochodzi zbyt często, ale jeżeli już się to dzieje, jest to wina spożycia zepsutych konserw i przetworów, które w trakcie przygotowywania zostały źle zawekowane.
Najczęściej dochodzi do pojawienia się bakterii w konserwach, gdzie znajdują się warzywa o niskiej zawartości kwasów: fasolka (zielona i szparagowa), ogórki czy buraki.
Aby wykluczyć ryzyko pojawienia się bakterii Clostridium botulinum, należy stosować się do ścisłych zasad higieny podczas przygotowania weków i postępować zgodnie ze sprawdzoną recepturą.
Eksperci NIZP-PZH zalecają dokładne wyparzenie słoików przed ich napełnieniem, a następnie trzykrotne gotowanie przetworów - pierwszego i drugiego dnia przez godzinę, a trzeciego przez 30 minut.
Kiedy weki są już gotowe, nie bez znaczenia jest także sposób ich przechowywania - najlepiej kiedy znajdą się one w niskiej temperaturze, a nie w pokojowej i bez dostępu światła.
Jeżeli chodzi o konserwy z posiłkami, które można spożyć na ciepło, zaleca się przed ich spożyciem gotowanie żywności przez 10 minut lub podgrzewanie konserwy przez 30 minut w temperaturze 80 stopni Celsjusza.