"Chrust plus". Polacy szturmują lasy. "Leśnik stos mierzy i wycenia"

Polacy ruszyli do lasów po chrust. Leśnicy informują, że do końca sierpnia 2022 roku sprzedali o połowę gałęzi więcej niż wcześniej. Zbieranie chrustu cieszy się ogromnym zainteresowaniem ze względu na rosnącą inflację i zbliżającą się zimę. Warto pamiętać, że za chrust z lasu nie jest za darmo i za gałęzie na opał trzeba zapłacić odpowiednią kwotę.

Polacy szturmują lasy. Możliwość zbierania chrustu nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem
Polacy szturmują lasy. Możliwość zbierania chrustu nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniemHubert Hardy/REPORTEREast News

Akcja "chrust" w polskim lesie

Leśnicy informują, że do końca sierpnia 2022 roku sprzedali o połowę gałęzi więcej niż wcześniej
Leśnicy informują, że do końca sierpnia 2022 roku sprzedali o połowę gałęzi więcej niż wcześniejStanisław Bielski/ReporterEast News

Nadchodzący sezon grzewczy i wysokie ceny ogrzewania budzą niepokój wśród Polaków. W związku z rosnącymi cenami opału, Ministerstwo Klimatu i Środowiska przypomniało, że możliwe jest również zbieranie w lesie chrustu na opał.

Po komunikacie rządu Polacy masowo ruszyli po tzw. "gałęziówkę" do lasów. Ze względu na tak ogromne zainteresowanie, dyrekcja Lasów Państwowych poinformowała, że w podległych jej lasach udostępni jak najwięcej stanowisk do pozyskiwania drewna opałowego. Zakup drewna na opał został określony mianem "chrust plus".

Nadleśnictwa już wtedy informowały, że zbieranie chrustu cieszy się ogromną popularnością. Zdarzało się, że tworzyły się kolejki i konieczne było zapisywanie się na listy oczekujących.

Polacy ruszyli do lasu. Kupują chrust na potęgę

Chrust z lasu nie jest za darmo i za gałęzie na opał trzeba zapłacić odpowiednią kwotę
Chrust z lasu nie jest za darmo i za gałęzie na opał trzeba zapłacić odpowiednią kwotęHubert Hardy/REPORTEREast News

Akcja "chrust" trwa w najlepsze. Świadczą o tym najnowsze dane, którymi podzieliły się Lasy Państwowe. W rozmowie z PAP leśnicy poinformowali, że do końca sierpnia 2022 roku sprzedały 545 tys. metrów sześciennych "gałęziówki". To 46-procentowy wzrost w porównaniu z 2021 rokiem. O ponad 40 procent wzrosła również sprzedaż grubszego drewna na opał.

- Zainteresowani sami układają je w stosy do pomiaru. Dzięki temu to drewno jest bardzo tanie. Leśnik stos mierzy i wycenia. Przeciętnie 1 m sześc. kosztował tylko 31 zł netto (są lokalne różnice) - powiedział w rozmowie z PAP Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych.

PAP zwróciła się do Lasów Państwowych z pytaniem o możliwość zwiększenia pozyskania drewna w polskich lasach. Powodem jest kryzys energetyczny, z jakim obecnie borykamy się w Polsce. W minionym tygodniu Rumuńskie Lasy Państwowe (Romsilva) informowały, że zwiększają ilość drewna opałowego dla spółek przemysłowych i domowych gospodarstw. Rzecznik polskich Lasów Państwowych poinformował, że w polskich lasach nie ma możliwości zwiększania limitu pozyskania pod wpływem koniunktury - niezależnie, o jakie drewno chodzi.

- Lasy Państwowe nie działają w ten sposób. Pozyskanie jest określone w 10-letnich planach urządzenia lasu i tego poziomu, bezpiecznego dla przyrody, trzymamy się od lat - zwrócił uwagę Gzowski w rozmowie z PAP.

"Nie ścięliśmy więcej drzew, a bardziej efektywnie je wykorzystaliśmy"

- Majowe wytyczne dyrektora Lasów Państwowych miały na celu udostępnienie jak największej liczby powierzchni, gdzie drewno z gałęzi można było pozyskać. Nie ścięliśmy więcej drzew, a bardziej efektywnie je wykorzystaliśmy. Do końca sierpnia sprzedaliśmy o 46 proc. więcej takiego drewna niż do końca sierpnia 2021 r. Było to 545 tys. metrów sześciennych - poinformował Michał Gzowski w rozmowie z PAP.

Większa sprzedaż dotyczy też już przygotowanego przez nadleśnictwa grubszego drewna opałowego. Jego cena to średnio 120 zł za m sześc. W tym przypadku większa sprzedaż była możliwa poprzez cięcia chorych i zamierających drzew i uprzątnięcie wiatrołomów.

Tego drewna sprzedaliśmy od początku roku do końca sierpnia 2,42 mln m sześc., o 42 proc. więcej niż do końca sierpnia 2021 roku

- poinformował przedstawiciel Lasów Państwowych.

Czy chrust można zbierać za darmo?

Polacy zbierają i kupują chrust na potęgę
Polacy zbierają i kupują chrust na potęgęBartlomiej Magierowski/East NewsEast News

Nie możemy wynosić na własną rękę drewna z lasu - nie może zostać zabrane bez wiedzy i zgody leśniczego. Zabronione jest też samodzielne wycinanie gałązek, zbieranie mchu czy porostów. Nadleśnictwa informują o konkretnych miejscach do zbiórki drewna na opał.

Możemy zbierać głównie gałęzie czy odpady drzewne po zrębie lub czyszczeniu. W każdym nadleśnictwie możemy kupić drewno i drobne jego ilości takie jak np. kopalniak, żerdzie czy papierówkę.

Uzbierany stos chrustu musi zmierzyć i wycenić leśniczy. Czy za chrust trzeba płacić? Oczywiście - chrustu nie można zbierać za darmo!

Ile za chrust w lesie?

Cena drewna opałowego zależy od gatunku drzewa i wielkości jego kawałków. Za metr sześcienny drewna iglastego leśnicy żądają ok. 30 zł, drewno liściaste jest droższe o ok. 5 zł.

Ile zapłacimy za chrust? Cena za metr sześcienny tzw. "gałęziówki" wynosi od 30 do 60 zł. Nadleśnictwa sprzedają również grubsze kawałki na opał, np. papierówkę czy drewno żerdziowe. Drewno można zdobyć o wiele taniej, jeśli będzie zbierane razem z oczyszczaniem terenu, na którym był prowadzony zrąb. Wówczas za "gałęziówkę" zapłacimy tylko 16 zł za metr sześcienny, a za grubsze drewno opałowe - 41 zł za metr sześcienny.

***

Zobacz również:

Polki zamordowane w obozie koncentracyjnym. Po 80 latach miały uroczysty pogrzebDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas