Grzybiarze zacierają ręce. Mówią o „wyjątkowym urodzaju”
Gdy kartki w kalendarzu wskazują koniec wakacji, miłośnicy leśnych wypraw zacierają z zadowoleniem ręce – bo o ile dotąd kilkukrotnie mówiono o „letnim wysypie grzybów”, ten prawdziwy, w środku sezonu, dopiero przed nimi. Niektórzy już teraz przecierają jednak oczy ze zdziwienia. Są bowiem takie regiony kraju, które nawiedził „wyjątkowy urodzaj”.
Jedni ruszyli już do lasów, wynosząc w koszach pierwsze, tegoroczne okazy. Drudzy próbowali, ale niesprzyjająca pogoda, w tym dość suche lato, mocno pokrzyżowała im plany. Inni zaś czekają, z nadzieją oczekując nadejścia jesieni. Bo kiedy wspólnie zmienimy kartki w kalendarzu, witając nadchodzący wrzesień, w lasach rozpocznie się grzybowy szał.
Zobacz również:
- PRL-owski klimat w starej stodole. Tu nadal świeci neon Pewexu. Nowa perełka na mapie Zielonej Góry
- Otwarcie opakowania z mąką może budzić odrazę. To wina mącznika młynarka
- Zagadka matematyczna z 1950 roku. Tylko sprawny umysł poda dobre rozwiązanie
- Znamy sekret ich długowieczności. Oto, czego nie jedzą mieszkańcy "niebieskich stref"
Jesienny, masowy wysyp grzybów zaczyna się najczęściej w połowie lub końcem września, trwając do pierwszych przymrozków. Nie oznacza to jednak, że grzyby - nawet te najbardziej szlachetne - nie czekają na swoich znalazców już teraz. Internauci mają na to dowody.
Grzybobranie 2024. Tam zaczęło się już grzybowe szaleństwo
Sierpień, będąc dla wielu grzybiarzy początkiem leśnego sezonu, otwierał drogę do znalezienia wśród ściółki niektórych gatunków podgrzybków, maślaków i koźlarzy, a także gąsek, kani czy rydzy. Wszystko jednak przy sprzyjającej pogodzie - jednym z koniecznych warunków dla tworzenia się owocników jest bowiem woda, w tym wysoka wilgotność powietrza. A tej w te wakacje nieco brakowało. Gdy więc podłoże i powietrze były suche, grzyby znacznie trudniej było znaleźć.
Nadzieję w grzybiarzach rozpala więc nadejście września. Wtedy w lasach zaroi się od podgrzybków i maślaków. Pojawią się też kurki. Nie zabraknie także - jak marzy wielu miłośników leśnych wędrówek - szlachetnych borowików. Bo na te niektórzy natykają się już teraz.
Relacją ze swojej wycieczki do lasu podzielił się jeden z internautów - dzieląc się ze swoimi obserwatorami szlachetnymi znaleziskami. Tuż po przekroczeniu "leśnego progu", jego oczom ukazał się bowiem dorodny borowik. - Wystarczyło przejść kilka kolejnych kroków i kolejny piękny borowik - relacjonuje na YouTubie Leśny Kawaler. - Sytuacja jest coraz piękniejsza, coraz więcej tych królewskich grzybów się pojawia - dodał. Jak się okazuje, innym także się udało.
Czy są już grzyby w lesie 2024? Internauci relacjonują
Chociaż na prawdziwy, grzybowy wysyp przyjdzie jeszcze poczekać, niektórzy miłośnicy leśnych wędrówek już teraz mają dla innych dobre wiadomości.
"Taka sytuacja. Borowik szlachetny/Boletus edulis. Dolny Śląsk" - donosi jeden z internautów, chwaląc się w sieci swoim znaleziskiem. Nie wszyscy mają jednak tyle szczęścia.
Na facebookowej grupie Grzyby Małopolska nie brakuje zdjęć tegorocznych zbiorów. Przy okazji internauci dzielą się również wskazówkami. "Teraz w małopolskich lasach jest sucho bo brak opadów, co przy obecnej wysokiej temperaturze dobowej wstrzymuje wysypy borowików. Ale to nie powód do paniki, bo ich grzybnie rozrastają się właśnie przy takiej aurze i tylko czekają na sygnał od natury, kiedy zacząć wypuszczać owocniki. Innymi słowy, musi solidnie polać kilka dni. Wtedy należy odczekać 2-3 doby, po czym udać się na udane zbiory" - instruuje jeden z internautów. Nie pozostaje więc nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość.