To koniec zimy? Pierwsze bociany przyleciały już do Polski. "Widać, że mu się podoba"
Oprac.: Aleksandra Tokarz
Na rozpoczęcie kalendarzowej wiosny przyjdzie nam jeszcze poczekać, jednak natura już teraz wysyła pierwsze sygnały nadchodzącego ocieplenia. Takie wnioski mają przynajmniej baczni obserwatorzy, którym udało się już zauważyć pierwsze, przylatujące do Polski bociany. "Może to koniec zimy?" – zastanawiają się internauci.
Spis treści:
Zobacz również:
Kiedy w Polsce kolejne kartki kalendarza nieubłaganie kierują nas w stronę zimy, bociany szykują się do drogi. Na przełomie sierpnia i września intensywnie żerują, by kolejno wyruszyć w niełatwą i długą trasę do ciepłych krajów.
"Zbierają się w tzw. sejmiki, które można zaobserwować na łąkach. To właśnie tam przygotowują się w większych grupach do swojej wyprawy" - wyjaśniał w rozmowie z Interią ornitolog Michał Dworak.
Zobacz również: Jakie ptaki odlatują we wrześniu i skąd wiedzą, gdzie mają lecieć? Ornitolog wyjaśnia: "Ptaki mają swój GPS"
Najpierw udają się do Turcji, skąd kolejno, w coraz większych grupach, lecą wspólnie do Afryki. Ich celem są Wielkie Jeziora Afrykańskie, gdzie większość bocianów spędza zimę. Niektóre dolatują nawet do Afryki Południowej.
Łącznie ptaki pokonują nawet ponad 10 tysięcy kilometrów. Na końcu długiej i ciężkiej drogi, opłaconej sporym wysiłkiem, czekają jednak ciepłe, spędzone w afrykańskim klimacie wakacje. Niektóre bociany za cel tegorocznej podróży obrały Maroko. "Jeszcze trochę i zaczną wracać do Europy" - komentowali w połowie lutego Lubuscy Łowcy Burz.
Jak się okazuje, niektóre wróciły nawet szybciej, niż wielu podejrzewało.
Pierwsze bociany są już w Polsce. "Poczuł wiosenne ciepło"
Powracające z zagranicznych wojaży bociany dla wielu są prawdziwym zwiastunem końca zimy. Miesiącami ich powrotów są przeważnie marzec i kwiecień. Wówczas, zauważając biało-czarne skrzydła i czerwone dzioby, szybko z energią i pewnością wypatrujemy początku wiosny. W tym roku bociany postanowiły jednak zarazić nas optymizmem już w lutym.
Pierwsze bociany, jak donosi Karkonoski Park Narodowy, były widziane w Polsce już 15 lutego. "Mamy pierwsze informacje o wracających bocianach. Zenia Flak napisała nam wczoraj: ‘o godz. 10:20 przeleciały obok Pałacu Sobieszów 3 bociany. Może to koniec zimy?’" - informowali przedstawiciele KPN.
"Może to już wiosna?". Bociany wracają
Tymczasem mieszkańcy Mikołowa już od kilku dni systematycznie zauważają obecność skrzydlatych przyjaciół. Tamtejsze bociany, będąc już prawdziwym znakiem rozpoznawczym miejscowości, każdego roku wracają tam do swojego gniazda.
"Jeden bocian wiosny nie czyni, ale to są zdjęcia zrobione dzisiaj. Bocian 'gość' odwiedza nasze gniazdo już od prawie trzech tygodni. Na razie na krótko - posiedzi godzinę i odlatuje, ale widać, że mu się podoba. Czekamy na wiosnę i oczywiście na 'nasze' bociany" - czytamy na facebookowej stronie "Bociany Mikołów".
Internauci nie ukrywają zachwytu. "Poczuł wiosenne ciepło", "Oby to już wiosna", "Może trochę za wcześnie, a może to już wiosna?" - zastanawiają się w komentarzach.
Dlaczego bociany wracają z ciepłych krajów? Mają ważne powody
Bocian to prawdziwy symbol wiosny. Zanim jednak dotrze do Polski, po raz kolejny pokonać musi trudną i długą drogę. Dziennie ptaki przelatują niekiedy nawet 700 km. "Do Polski w pierwszej kolejności ruszają dojrzałe osobniki, które spieszą się na lęgi" - informuje Fundacja Centaurus, która pomaga zwierzętom.
Bociany wracają do Polski przede wszystkim z uwagi na panujące tutaj wiosną i latem warunki. "Początek cieplejszego sezonu w Europie to dla nich otwarcie 'stołówki'. W tym czasie na sawannowych obszarach północnej i wschodniej Afryki, gdzie spędzają zimę, rozpoczyna się pora sucha, która ogranicza dostępność pożywienia" - dodaje Fundacja Centaurus.
W wielu krajach Europy, w tym również w Polsce, latem ptaki mają spory dostęp do pożywienia. Mogą również żerować i zajmować się młodymi. Przez kilka kolejnych miesięcy będą więc czuć się tutaj, jak w domu.