W dniu ślubu ważyła 220 kg. Postanowiła schudnąć, bo nie mogła zajść w ciążę. Tak dziś wygląda

Lexi Reed przez całe życie zmagała się z nadwagą. W dniu swojego ślubu ważyła 220 kilogramów. Dwa lata temu kobieta wraz z mężem podjęła decyzję: czas zawalczyć o własne zdrowie. Amerykanka efekty metamorfozy prezentuje w mediach społecznościowych.

Amerykanka w dniu ślubu ważyła 220 kilogramów. Przeszła niesamowitą metamorfozę
Amerykanka w dniu ślubu ważyła 220 kilogramów. Przeszła niesamowitą metamorfozę123RF/PICSEL

- Cześć! Na imię mi Lexi i w 2016 roku rozpoczęłam tę podróż, ważąc 220 kilogramów. W trakcie dwóch lat straciłam ponad 140 kilogramów i chociaż część tamtej wagi zyskałam z powrotem, nadal jestem szczęśliwa, że żyję. Żyję, chociaż bałam się, że nie dotrwam do swojej 30 i nigdy nie wrócę do miejsca, w którym byłam - napisała na Instagramie 30 września 2021 roku Lexi Reed.

Ważyła 220 kg. "Nigdy nie jest za późno, by coś zmienić"

32-letnia obecnie Lexi Reed efekty swojej metamorfozy prezentuje w mediach społecznościowych. Na Instagramie obserwuje ją ponad 1 mln użytkowników. Amerykanka na swoim profilu chętnie dzieli się motywującymi wpisami i pokazuje, jak w jej przypadku wygląda proces odchudzania.

Reed przez całe swoje życie zmagała się z nadwagą. W dniu ślubu ważyła 220 kilogramów, a jej partner, Danny - 130 kilogramów. Dwa lata temu, wspólnie zdecydowali, że to już czas, by zawalczyć o siebie i własne zdrowie. 

Amerykanka musiała poddać się zabiegom chirurgicznym, aby usunąć nadmiar skóry. Co więcej, kobieta musi regularnie poddawać się dializom, ponieważ jej nerki przestały pracować, w 2022 roku przeszła też poważną operację. Gdy wracała do zdrowia i pełni sił, napisała na Instagramie, że nie może się doczekać, gdy "wróci na siłownię".

Pomimo wielu przeciwności, 32-latce udało się zrzucić 140 kilogramów.  

Nigdy nie jest za późno, by coś zmienić
stwierdziła w jednym z wpisów na Instagramie.
Wspomagają odchudzanie. Warto je poznaćInteria.tv

"Nie wyobrażam sobie życia bez niego"

Amerykanka zaznacza, że jej mąż, Danny, nigdy nie zwracał jej uwagi na to, że powinna schudnąć. Jej ukochany zawsze ją wspierał i nie próbował jej zmieniać.

- Kocham mojego męża, który jest ze mną od ponad 10 lat. Powiedział, że dostanę jego numer za pierwszym razem, gdy jeszcze nawet nie wiedziałam, że chcę go mieć - zażartowała na Instagramie Lexi Reed.

W innym poście, opublikowanym z okazji szóstej rocznicy ślubu, przyznała:

- Jest moim przyjacielem, miłością mojego życia. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Dzień, w którym wzięliśmy ślub, był dla mnie jednym z najlepszych dni mojego życia. Nigdy nie zapomnę tamtego dnia. Kocham nasze wspomnienia i nowe życie, jakie razem budujemy - napisała Lexi Reed.

Postanowiła schudnąć, bo nie mogła zajść w ciążę

Jedynym problemem było wówczas znalezienie pasującej sukni ślubnej. Waga nie była dla niej problemem do momentu, gdy wspólnie z mężem zaczęli się starać o dziecko. Dowiedziała się wówczas, że nadprogramowe kilogramy mogą być przeszkodą, jeśli chodzi o zajście w ciążę.

Dlatego też Lexi zdecydowała, że zawalczy o swoje zdrowie - wspólnie z mężem przeszli na dietę i zaczęli chodzić na siłownię.

Schudła 220 kg. Teraz jest inspiracją

Amerykanka chętnie publikuje zdjęcia z siłowni i pokazuje, że droga do zrzucenia zbędnych kilogramów nie wygląda tak kolorowo. Lexi nie stroni od pokazywania kadrów, które pokazują, jak zmieniło się jej ciało po sporej utracie wagi.

- Chodziłam po plaży w zeszłym tygodniu i czułam się trochę niepewnie z moją zwisającą skórą. Wtedy przypomniałam sobie, że to nie ma znaczenia, jaki miałam rozmiar i fakt, że nosiłam stroje kąpielowe o dwa rozmiary większe, gdy ważyłam więcej niż teraz. Pamiętałam, że nikt mnie nie znał. Ludzie mogli się gapić, jeśli tego potrzebowali. Pamiętam, że zmagałam się nawet z chodzeniem po bloku, a co dopiero po plaży. Przypomniałem sobie, że do siłowni weszłam, ważąc 220 kilogramów. Miałam jednak wysoko uniesioną głowę i ćwiczyłam najciężej ze wszystkich. Bądźcie dla siebie mili! - zaapelowała na Instagramie Lexi Reed.

***

Tomasz Bilicki: Smutek uczy nas rozpoznawać, co jest dla nas ważneInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas