Gwiazda "Gry o tron" pozwana o półtora miliona dolarów przez agencję aktorską
Lena Headey będzie musiała słono zapłacić, jeśli sąd uzna ją winną w sprawie, w której pozew złożyła była agencja aktorki – Troika. Agencja, która w 2020 roku przeprowadziła rebranding i obecnie nazywa się YMU, twierdzi, że Headey nie płaciła należnego jej procentu od zdobytych ról. W tym roli w filmie „Thor: Miłość i grom”.
Lena Headey winna pół miliona dolarów? Tak twierdzi jej była agencja aktorska
Zobacz również:
Choć Lena Headey ostatecznie została wycięta z finalnej wersji filmu "Thor: Miłość i grom", jej była agencja aktorska twierdzi, że tylko za tę rolę winna jest pół miliona dolarów. To 7 proc. kwoty, jaką miała zarobić aktorka za rolę w filmie Taiki Waititiego. Informację o tym, że widzowie nie zobaczą roli Headey w debiutującej w przyszłym tygodniu czwartej części przygód Thora, potwierdza portal "Variety". Zarówno rzecznicy aktorki jak i studia Marvela nie skomentowali jeszcze całej sprawy.
Według złożonych w sądzie dokumentów Lena Headey dołączyła do agencji Troika w 2005 roku. Właśnie wtedy w agencji rozpoczął pracę jej osobisty rzecznik, Michael Duff, który był współzałożycielem agencji. Pracował w niej do 2020 roku. Niedługo po nim pożegnała się z nią aktorka.
Lena Headey i jej obrona
Roszczenia agencji Troika/YMU nie ograniczają się jedynie do kwoty winnej przez Headey za rolę w filmie Marvela. Kolejne 300 tysięcy ma być winna za rolę w filmie "9 Bullets", a 650 tysięcy za serial "Rita" będący amerykańską wersją duńskiego serialu pod tym samym tytułem. Ten ostatni nie został finalnie wyemitowany, a nakręcono jedynie odcinek pilotowy. Agencja oczekuje zwrotu należnego jej procentu, pokrycia szkód związanych z zerwaniem kontraktu oraz opłacenia kosztów postępowania sądowego.
Lena Headey broni się tym, że według niej nigdy nie podpisywała żadnego kontraktu z agencją oraz z Duffem, a ich współpraca polegała na umowie słownej. Do tego zaznacza, że Troika nie była jej jedyną agencją, a w Stanach reprezentowała ją agencja CAA. Ponadto uściśla, że rolę w filmie "Thor: Miłość i grom" zaproponował jej osobiście Waititi bez pośrednictwa agencji. Podobnie było jej zdaniem w przypadku filmu "9 Bullets". Z kolei za pilotowy odcinek serialu "Rita" miała otrzymać 325 tysięcy dolarów i zapłacić Troice stosowny procent od tej kwoty.
Czytaj również:
***