Co zrobi Grzegorz Kupczyk #KiedyBędzieNormalnie

Wydaje się, że pierwsza fala epidemii koronawirusa zaczyna wygasać, a życie Polaków powoli wraca do normy. Wielu z nas z na tę chwilę czekało z niecierpliwością i skrupulatnie planowało, co zrobi, gdy zostaną zniesione epidemiczne obostrzenia. O swoich planach na życie po koronawirusie, specjalnie dla Interii, opowiedział Grzegorz Kupczyk z zespołu CETI. Nagranie zostało zrealizowane w ramach akcji #KiedyBędzieNormalnie.

Grzegorz Kupczyk to legenda polskiej sceny rockowej
Grzegorz Kupczyk to legenda polskiej sceny rockowejAgencja FORUM
Grzegorz Kupczyk o czasie kwarantannyINTERIA.PL

Tak jak wielu gwiazdom, podczas narodowej izolacji Grzegorzowi Kupczykowi najbardziej brakuje spotkań z fanami. "Brakuje mi koncertów, prób, to oczywiste: jestem muzykiem, jestem przyzwyczajony do rozjazdów, a tu nagle muszę siedzieć w domu" mówi artysta.

Choć epidemia nie jest czasem łatwym, Grzegorz Kupczyk dostrzega w nim pewne pozytywy. "Nagle życie wyhamowało i można dostrzec, że poza bieganiem w kieracie są wokół nas i inne rzeczy. Można pójść na spacer z rodziną, coś obejrzeć, pograć w jakieś gry", wymienia.

Wokalista szczerze wyznał, że w czasie epidemii nie ma specjalnej ochoty pracować. Pisze teksty, ale głównie do szuflady. "Kiedy ogramy już z CETI Oczy Martwych Miast i zaczniemy przygotowywać nowy materiał, na pewno będzie okazja, by po nie sięgnąć", mówi.

Grzegorz Kupczyk to legenda polskiej sceny rockowej
Grzegorz Kupczyk to legenda polskiej sceny rockowejAgencja FORUM

Podczas epidemii Kupczyk nie tylko pisze, ale i czyta. Jak zdradził, nadrabia książkowe zaległości z dzieciństwa. Jego aktualną lekturą jest... "Porwanie w Tiutiurlistanie" Kornela Makuszyńskiego.  "Polecam, jest odjazdowo nierealna, ale bardzo śmieszna", recenzuje.

Zdaniem Kupczyka po epidemii staniemy się bardziej nieufni, ostrożni. "Trudno nam będzie przekonać samych siebie, że już jest bezpiecznie. Nie wyobrażam sobie na przykład plaży latem", tłumaczy. Wokalista nie łudzi się też, że po pandemii staniemy się milsi, silniejsi i  lepsi. "Obawiam się, że możemy być nieco gorsi. Naszą naturą, naturą Polaków, ludzką naturą, jest być takimi, jakimi jesteśmy. To jest niestety troszkę przykre", mówi. "Bądźmy jednak dobrej myśli, bo życie samo kreuje drogi", podsumowuje.

A co wokalista zrobi po epidemii? "Wyjadę, albo zamknę się na swoim rancho, a przede wszystkim zagram jakiś fajny koncert", zapowiada.

Grzegorz Kupczyk to wokalista, muzyk, aranżer i producent. W latach 1982-1989 i 1996-2007 wokalista zespołu Turbo, w 1989 roku wraz z Marią Wietrzykowską założył zespół CETI. Solowo i wraz z innymi muzykami nagrał łącznie kilkadziesiąt albumów. W 2001 roku, razem z zespołem Turbo otrzymał nominację do Fryderyka. 8 maja miała premierę najnowsza płyta CETI "Oczy Martwych Miast" na winylu.

INTERIA.PL

***

Artykuł powstał w ramach akcji portalu Interia #KiedyBędzieNormalnie", w której przedstawiciele świata kultury i sportu dzielą się z czytelnikami portalu swoimi refleksjami na temat obecnej sytuacji, zdradzają, za czym tęsknią i czego im brakuje najbardziej, jak radzą sobie ze stresem oraz jakie mają plany na czas po pandemii.

W naszej akcji wzięli udział również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas