Brak włosów, który nie pozostawia złudzeń, że jest wynikiem choroby nowotworowej, brak kończyny czy wózek inwalidzki, z automatu włączają współczucie. Często takie, za którym nic nie idzie. Czy nie współczujemy czasem na pokaz i jak traktujemy tych, którzy cierpią, ale ich ciało nie zdradza fizycznych oznak choroby?